"Wydarzenie historyczne". Zbigniew Ziobro: To perfidna strategia Parlamentu Europejskiego

Parlament Europejski przyjął w czwartek rezolucję, w której wezwano Radę Europejską do rozpoczęcia procesu rewizji traktatów, a także przyznania PE inicjatywy ustawodawczej. Zdaniem eurodeputowanych, należy rozszerzyć uprawnienia Wspólnoty na sfery: ochrony zdrowia, energetyki, obronności, polityki gospodarczej i społecznej.

Zdaniem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, postulaty Parlamentu Europejskiego są dokładnie tym, co znalazło się w programie niemieckiego rządu. – To stworzenie państwa federalnego zamiast organizacji międzynarodowej, jaką jest Unia i likwidację państw narodowych – mówił minister podczas piątkowej konferencji prasowej. – Nie ma na to naszej zgody – oświadczył.

– To historyczne wydarzenie - perfidna, przemyślana strategia Parlamentu Europejskiego. Gra toczy się o to, by na ruinach UE stworzyć nową państwowość, a to oznacza likwidację państw narodowych – podkreślał Zbigniew Ziobro i dodawał: "Kompetencje państwa federalnego objęłyby m.in. podatki, wojsko, politykę zagraniczną. Listy wyborcze do Parlamentu Europejskiego miałyby się stać ponadnarodowe, a większość decyzji w nowym państwie zapadałoby już nie jednomyślnie, lecz kwalifikowaną większością głosów".

Ziobro wyraził pogląd, że proponowane przez PE zmiany wzmocnią mechanizmy pozwalające Brukseli na szantaż wobec państw członkowskich. Doprowadzi do również do tego - zdaniem ministra - że decyzje będą podejmowały przede wszystkim Niemcy i Francja. I - jak dodał - będą to decyzje niekoniecznie w interesie Polski.

– Nie mówimy Unii Europejskiej "nie", ale chcemy wracać do jej korzeni – powiedział szef resortu sprawiedliwości. Zapowiedział przy tym, że będzie domagał się jasnego stanowiska rządu w tej sprawie.

Na konferencji pojawił się też temat kar nałożonych na Polskę przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej za działania dotyczące kopalni Turów. Pytany, jak to się stało, że mimo deklaracji, że ich nie zapłacimy, kary zostały nam potrącone przez Komisję Europejską, Ziobro odparł: "Nie zapłaciliśmy".

– Te pieniądze zostały nam ukradzione ze strony Unii Europejskiej, która w sposób bezkarny nałożyła kary, których nie przewiduje traktat. A poza tym, w obliczu wojny za wschodnią granicą chciała doprowadzić do tego, żeby w Polsce zabrakło prądu, żeby ludzie świeczki musieli świecić w czasie, gdy był deficyt prądu w całej Europie na skutek działań Putina – dodał minister.

Zbigniew Ziobro podkreślił, że nie istnieje podstawa prawna umożliwiająca TSUE nałożenie na wstępnym etapie nałożenie kary i jej późniejsze egzekwowanie. – Jeżeli nie ma podstawy prawnej, to znaczy, że to jest zwykłe złodziejstwo dyktowane polityczne i tak to postrzegam – podsumował minister sprawiedliwości.