Andrzej Kołakowski to pracownik naukowy Uniwersytetu Gdańskiego, autor piosenek, katecheta, prywatnie mąż gdańskiej radnej Prawa i Sprawiedliwości, Anny Kołakowskiej.
Zdjęcie zamieszczone na Facebooku przez Andrzeja Kołakowskiego wzbudziło też niepokój i niezadowolenie naszych Czytelników.
- Uważam, że tego typu homofobiczne posty pedagoga, katechety i wykładowcy publicznej uczelni nie mogą być tolerowane – pisze do nas Czytelnik, który zaalarmowała nas o sprawie (dane do wiadomości redakcji).

O stanowisko w sprawie postanowiliśmy zapytać Uniwersytet Gdański. Beata Derkacz, rzecznik prasowy uczelni, tłumaczy: - Dr Andrzej Kołakowski nie reprezentuje poglądów Uniwersytetu Gdańskiego, ale prywatne. Nie akceptujemy takiego sposobu wyrażania poglądów przez dra Kołakowskiego w mediach społecznościowych. Tolerancja i szacunek są nie tylko obowiązującymi i cenionymi przez społeczność akademicką wartościami oraz normami współżycia społecznego, ale także obwiązującym w Polsce prawem. Rektor UG zdecydował, że skieruje tę sprawę do oceny do rzecznika dyscyplinarnego do spraw postępowania etycznego nauczycieli akademickich.
Sprawą zainteresowało się już także Stowarzyszenie „Młodzi Demokraci”. Napisali w tej sprawie list otwarty do rektora UG.
„Zwracamy się do Jego Magnificencji Pana Rektora z prośbą o stanowczą reakcję na wpis dokonany przez pracownika naukowego Uniwersytetu Gdańskiego Pana Doktora Andrzeja Kołakowskiego w serwisie społecznościowym Facebook. Dnia 3 maja br. dr Kołakowski na swoim koncie w serwisie społecznościowym Facebook udostępnił zdjęcie, na którym trzyma strzelbę, opatrując je opisem: >>"Pompka" dobra na złodzieja, słonia i lovparady<<. Czyniąc aluzję wobec marszu równości – organizacji którego w przeszłości wielokrotnie się sprzeciwiał – obraził nie tylko środowisko LGBT ale również każdą osobę angażującą się w ideę marszu równości – w tym Młodych Demokratów” - czytamy w liście.
Sam Andrzej Kołakowski tłumaczy, że „to tylko żart”. - Protestuję przeciwko tym loveparadom albo stosując bierny opór, albo zgodnie z przepisami prawa, np. pisząc petycje różnego rodzaju. Natomiast to zdjęcie było prostu rodzajem żartu. Chodzi o zaznaczenie wyrazistego stanowiska wobec tego rodzaju parad, które się odbywają na całym świecie.
Peryskop
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL: