
Tomasz Poręba nie chciał komentować wczorajszej sytuacji. Sprawę fake-newsa autorstwa dr Anny Siewierskiej-Chmaj na swój temat uważa za zamkniętą.
Pozew zamierza złożyć natomiast w sprawie niedawnej publikacji w EU Observer, w której zarzucono mu niezgłoszenie podróży do Azerbejdżanu w rejestrze Parlamentu Europejskiego. Jak podaje sam Poręba, w Baku przebywał z oficjalną delegacją konserwatywnego think-tanku New Direction, która pokryła wszystkie koszty, zaś autorem manipulacji jest proarmeński dziennikarz.

Kilka tygodni temu szef kampanii PiS musiał bronić się przed innym fake-newsem. W styczniu br. „Rzeczpospolita” napisała, że w śledztwie tzw. Katargate w kręgu podejrzeń są europosłowie Ryszard Czarnecki i Tomasz Poręba. Sensacyjną wiadomość powieliły niemal wszystkie opozycyjne media, ale szybko okazała się ona nieprawdziwa, co ostatecznie przyznał nawet TVN24.
