Na ul. Klaudyny na warszawskich Bielanach doszło do wypadku autobusu miejskiego linii 181. Około godz. 10.30 kierowca uderzył w cztery zaparkowane pojazdy i uszkodził latarnię. Jak podaje Onet za Piotrem Świstakiem z Komendy Stołecznej Policji, w wyniku zdarzenia jedną z pasażerek przewieziono do szpitala z ogólnymi potłuczeniami.
Kierowcą autobusu był 25-letni mężczyzna. Tłumaczył, że zasnął za kierownicą. Wstępne badania wykazały jednak, że był pod wpływem metamfetaminy. Na tej podstawie zatrzymano kierowcę i przewieziono do szpitala. Tam pobrano mu krew i mocz do dalszych badań.
Onet podaje, że właścicielem autobusu i pracodawcą jego kierowcy jest Arriva – tak samo, jak w przypadku zdarzenia sprzed dwóch tygodni, gdzie autobus spadł z wiaduktu w Warszawie, w wyniku czego jedna osoba zginęła, a 20 zostało rannych. Kierowca był pod wpływem amfetaminy.
To kolejne zdarzenie wskazuje na problem nadzoru nad kierowcami, pozostający w gestii samego przewoźnika – mówi w Onecie Mariusz Mrozek z Komendy Społecznej Policji.
Policja zapewnia, że wyrywkowo kontroluje autobusy i ich kierowców, jednak to pracodawca ma obowiązek sprawdzenia stanu swoich pracowników zanim siądą oni za kierownicą.
Źródło: Onet