W piątek (22 grudnia) na ulicy Rzgowskiej przy skrzyżowaniu z aleją Bartoszewskiego rozbiło się audi A6. Widać było, że kierowca z dużą prędkością jechał ulicą Rzgowską w stronę Rzgowa. Przed skrzyżowaniem z Trasą Górną ulica Rzgowska zmienia swoją geometrię. Kierowca na to nie zareagował i wjechał na wysepkę przy przejściu dla pieszych.
Chodnikiem auto przejechało kilkadziesiąt metrów, po drodze rozbijając cztery sygnalizatory i niszcząc drobną infrastrukturę drogową. Ostatecznie samochód rozbił się na barierkach oddzielających pieszych od jezdni.
Gdy na miejsce przybyli ratownicy i policjanci od dwóch mężczyzn była wyczuwalna woń alkoholu. Obaj twierdzili, że to nie oni prowadzili. Odpowiedzialność przerzucali na kierowcę, który zatrzymał się widząc wypadek. Sugerowali, że to on jechał ich samochodem.
Krótkie przesłuchania, sprawdzenie monitoringu miejskiego i już wszystko było jasne. Samochodem podróżowało dwóch pijanych mężczyzn - jeden doktor, a drugi wykładowca akademicki. Obaj mieli w organizmie blisko 1,3 promila alkoholu.
53-letniemu kierowcy policjanci na miejscu zatrzymali prawo jazdy. Będzie też dodatkowo odpowiadał za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości.
W zdarzeniu uszkodzony został jeszcze jeden samochód, w którego tył uderzyło koło urwane z audi.