Autobus linii 117 z ulicy Trzmielowickiej skręcał w Średzką. Najpierw staranował rogatki, następnie uderzył w forda mondeo i seicento, wjechał w trzy słupki i zatrzymał się na sklepie ogrodniczym. Trzy osoby jadące fordem zostały ranne. Autobus przewoził dwóch pasażerów, ale im nic się nie stało.
- Na tym skrzyżowaniu jest bardzo niebezpiecznie. Możliwe, że przed całkowitym zniszczeniem sklepu uratowała wystawka, na której znajdował się obraz Józefa Piłsudskiego - mówi Sylwia Turuk, właścicielka sklepu.
Jak informuje nas Kamil Rynkiewicz z dolnośląskiej policji, przyczyną wypadku było zasłabnięcie kierowcy autobusu linii 117. - 64-letni kierowca autobusu zasłabł za kierownicą. Obecnie mężczyzna znajduje się pod obserwacją w szpitalu. Nie odniósł poważniejszych obrażeń - wyjaśnia Rynkiewicz.
W chwili wypadku w autobusie przebywało dwóch pasażerów - mężczyzna i kobieta. Z kolei w samochodach, w kóre uderzył autobus tuż przed wjechaniem w witrynę sklepu podróżowało małżeństwo z dzieckiem, a drugim mężczyzna. Nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń.