Śmigłowiec najprawdopodobniej spadł na lotnisko i zapalił się. Na miejsce przybyło siedem zastępów straży pożarnej.
Pilotom nic się nie stało. W porę opuścili maszynę.
O szczegóły akcji zapytaliśmy kapitana Jarosława Skotnickiego, oficera prasowego Państwowej Straży Pożarnej w Inowrocławiu.
- O godzinie 19.18 zastępy z Inowrocławia zostały zadysponowane do miejscowości Latkowo na teren lotniska wojskowego. Tam z nieustalonych jeszcze przyczyn doszło do wypadku śmigłowca, który spadł i zapalił się. Na szczęście piloci wyszli ze śmigłowca o własnych siłach - powiedział w rozmowie z nami kpt. Skotnicki. - Łącznie w akcji brało udział siedem zastępów straży pożarnej w tym 2 zastępy wojskowej straży pożarnej. Działania zostały zakończone - usłyszeliśmy około godziny 20.45.
Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych precyzuje w komunikacie, że do zdarzenia doszło po godzinie 19, w trakcie wykonywania lotu szkolnego.
"Podczas lądowania śmigłowca nastąpiło twarde przyziemienie. Lotniskowe służby ratownicze zabezpieczyły miejsce zdarzenia. Piloci nie odnieśli obrażeń i zostali przetransportowani do szpitala na rutynowe badania. Zgodnie z obowiązującymi w takich przypadkach procedurami okoliczności i przyczyny zdarzenia wyjaśni specjalnie powołana komisja" - czytamy w komunikacie.
Świętowała 56. Baza Lotnicza. W Latkowie odbył się 4. Kujaws...
FLESZ - letnie upały, jak reagować w razie udaru słonecznego?