Wypadek miał miejsce we wtorek, 1 listopada, około godz. 4 rano. Policjanci z Zelowa otrzymali informację, że kierowca nieustalonego samochodu wjechał w dom i uciekł z miejsca wypadku.
- Przerażona 86-letnia właścicielka posesji oświadczyła policjantom, że obudził ją głośny huk - informują policjanci. - Kiedy zapaliła światło okazało się, że w ścianie budynku jest dziura, a na niej oraz jej łóżku leży tynk i gruz. Funkcjonariusze na miejscu zdarzenia znaleźli części karoserii. Policjanci natychmiast ruszyli w teren w poszukiwaniu sprawcy.
Wypadek na Okólnej w Łodzi. Samochód uderzył w ogrodzenie
W sąsiedniej miejscowości, policjanci natrafili na nietrzeźwego 23-latka. Mężczyzna twierdził, że nic nie pamięta, poza tym, że pił alkohol z kolegami. Funkcjonariuszom wydało się to podejrzane i zaczęli szukać innych osób, mogących mieć związek ze zdarzeniem.
- Kilka minut później w miejscowości Kolonia Grabostów mundurowi zauważyli kilku mężczyzn - czytamy w policyjnym komunikacie. - Wszyscy zostali przewiezieni do komisariatu w Zelowie. Wkrótce okazało się, że są to pasażerowie hondy civic, której kierowca wjechał w ścianę domu.
Po kilku godzinach, policjanci znaleźli 24-letniego kierowcę hondy. Mężczyzna porzucił swój samochód i... ukrył się w pobliskich krzakach.
- W chwili zatrzymania był trzeźwy - relacjonują policjanci. - Tłumaczył, że wpadł w poślizg i uderzył w ścianę budynku. Odjechał z miejsca zdarzenia bo uważał, że w domu nikt nie mieszka.
BMW wjechało w dom. Jedna osoba nie żyje
Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem 21-27 października 2016 r.