Do wypadku doszło na drodze krajowej nr 66 pomiędzy Bielskiem Podlaskim a Brańskiem.
- Kierowca mercedesa klasy A, którym podróżowały cztery osoby, jechał od strony Bielska Podlaskiego w kierunku Brańska. Na łuku drogi stracił panowanie nad kierownicą, zjechał na przeciwległy pas ruchu, a potem uderzył w przydrożne drzewo - wyjaśniała na miejscu zdarzenia asp. Agnieszka Dąbrowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bielsku Podlaskim.
Zobacz też: Ks. Leonid Szeszko zginął w wypadku w Nowosiółkach (zdjęcia)
Samochód jednak na drzewie się nie zatrzymał, a odbił się od niego i z ogromną siłą uderzył w nadjeżdżającego z naprzeciwka opla zafirę, którym podróżował ojciec z trzynastoletnim synem. Przed uderzeniem w drzewo mercedes musiał odbić się też od ziemi, ponieważ kora na drzewie była zdarta na wysokości kilku metrów.
Dwie osoby podróżujące mercedesem - kobieta i mężczyzna, poniosły śmierć na miejscu. Trzecia ofiara zmarła już w szpitalu pomimo starań lekarzy. Ranny zostali również kierowca i pasażer mercedesa. Obydwaj trafili do szpitala.
Oba samochody były na bielskich numerach rejestracyjnych. Jednak na miejscu zdarzenia nie można było ustalić personaliów osób, które zginęły w wypadku, ponieważ policjanci nie znaleźli przy nich żadnych dokumentów tożsamości.
Więcej o tragedii przeczytasz jutro w papierowym wydaniu Kuriera Porannego
Zobacz też: Wypadek motocyklisty. Mężczyzna był reanimowany [ZDJĘCIA]