Wypadek w Warszawie. Ranna 8-latka
O zdarzeniu pisze portal tvnwarszawa.pl.
- W rejonie skrzyżowania Wołoskiej i Konstruktorskiej kierowca uprzywilejowanego pojazdu marki Skoda należącego do Prokuratury Krajowej zajechał drogę autobusowi miejskiemu, który gwałtowanie hamował. Nie doszło do zderzenia, ale w wyniku zdarzenia poszkodowane zostało dziecko znajdujące się w autobusie - powiedział reporter stacji.

Dodał, że kierowca skody na koniec wjechał w znak drogowy. Z kolei komisarz Jacek Wiśniewski z Komendy Stołecznej Policji przekazał, że zgłoszenie wpłynęło do służb krótko przed godziną 10.
- Uprzywilejowany pojazd na sygnałach wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Kierowca autobusu miejskiego linii 136 wykonywał w tym czasie manewr skrętu w lewo. Aby uniknąć zderzenia, gwałtownie hamował. W wyniku tego zdarzenia do szpitala z obrażeniami nie zagrażającymi życiu została zabrana ośmioletnia dziewczynka - powiedział w rozmowie z TVN24 Wiśniewski.
Policjant dodał, że kierujący byli trzeźwi.
Kaleta: nie miał prawa jechać jako pojazd uprzywilejowany
O sprawie na portalu X poinformował również Sebastian Kaleta.
- Według relacji zszokowanych świadków pojazd jechał grubo ponad 100 km/godz. Miał poruszać się na "bombach", ale nie zachowywać żadnych środków ostrożności wjechać na skrzyżowanie z pełną prędkością na czerwonym świetle. Według świadków kierowca autobusu jadąca na zielonym świetle nie miała szans, by zdążyć zareagować na pędzący pojazd. Kierowca pojazdu po zdarzeniu miał oświadczyć, że jest kierowcą prokuratury i jedzie z dokumentami dla ministra. Dokumenty miały być po kilku minutach przekazane innemu kierowcy - napisał poseł.
- Jeśli jechał sam, to wedle mojej wiedzy nie miał prawa jechać jako pojazd uprzywilejowany. Należy zatem ustalić, czy jego dysponent wydawał polecenia, aby tak właśnie się poruszał. Z własnej wiedzy wiem, że ten model samochodu był w dyspozycji Prokuratury Krajowej. Wszystkie fakty muszą być w tej sprawie ustalone, ponieważ ktoś mógł zginąć - dodał Kaleta.
Źródło: X, TVN24