Putinowi nie udało się zdobyć Ukrainy w 72 godziny, jak zapowiadał ponad rok temu, a teraz rosyjscy przywódcy i ludność najwyraźniej mają dość despoty.
Czas kończy się Putinowi, bo jego sojusznicy już próbują ustalić, kto przejmie po nim władzę. Wielu Rosjan jest już zmęczonych walkami i stratami na Ukrainie.
Przybywa zabitych i ciężko rannych
Do tej pory Putin stracił ponad sto tysięcy żołnierzy, wiele tysięcy jest tak ciężko rannych, że nie mogą już wrócić na linię frontu.
Ukraiński wywiad twierdzi, że rodacy Putina chcą go zastąpić. Takie głosy pojawiły się tuż po tym, jak Międzynarodowy Trybunał Karny wydał za nim nakaz aresztowania.
- Krąg wokół Putina się zawęża - ocenia Andrij Jusow z dyrekcji wywiadu wojskowego Ukrainy.
- (Staje się) coraz bardziej toksyczny. Na Kremlu jest coraz więcej niezadowolenia. Perspektywy, w szczególności geopolityczna katastrofa reżimu Putina, są coraz bardziej ponure. Tak więc poszukiwania następcy Putina już trwają - dodaje Jusow.
Fragmenty programu z udziałem Jusowa zostały przetłumaczone i zamieszczone na Twitterze przez Antona Gieraszczenkę, doradcę ministra spraw wewnętrznych Ukrainy.
Rosyjska armia w ruinie do końca roku
Doniesienia z Ukrainy zbiegają się w czasie z oceną byłego generała armii USA, który stwierdził, że do końca roku armii Putina grozi „całkowity upadek”. Ben Hodges, były dowódca amerykańskich wojsk lądowych w Europie, przewiduje, że siły Rosji prowadzą na Ukrainie walkę na wyniszczenie.
"Rosja jest wyniszczana w takim tempie, że może upaść przed końcem roku, zakładając, że Zachód dostarczy na czas to, co obiecaliśmy. Wojna to test woli i test logistyki" - napisał Hodges na Twitterze.

mm