Z prokuratury wyciekły dane ofiar wypadków

Marcin Rybak
Umowy z firmą odszkodowawczą nie powinniśmy zawierać od razu po wypadku. Lepiej chwilę się zastanowić i porównać różne oferty dostępne na naszym rynku
Umowy z firmą odszkodowawczą nie powinniśmy zawierać od razu po wypadku. Lepiej chwilę się zastanowić i porównać różne oferty dostępne na naszym rynku Jaroslaw Jakubczak / Polska Press
Pracownica sekretariatu jednej z wrocławskich prokuratur usłyszała zarzuty korupcji i ujawnienia tajemnicy. Miała sprzedawać dane osób pokrzywdzonych w wypadkach firmom odszkodowawczym.

Takie firmy szukają ofiar przeróżnych zdarzeń - od wypadków samochodowych po medyczne błędy - i proponują zawarcie umowy i walkę o jak najwyższe odszkodowanie. Rzecz jasna, w zamian za ustalony procent wygranej sumy.

Kwoty odszkodowań, w zależności od sprawy, to od kilku tysięcy do setek tysięcy złotych, a czasem i miliona. Dlatego ten, kto jako pierwszy zgłosi się do nas po wypadku, nie musi mieć najkorzystniejszej oferty.

Wspomniane śledztwo prowadzi jeleniogórska Prokuratura Okręgowa. Kobieta przez jakiś czas była zatrudniona w prokuraturze rejonowej na Opolszczyźnie. I to tamtego okresu dotyczą postawione jej zarzuty. Miała przyjąć 900 zł w zamian za informacje przekazane firmie odszkodowawczej. Według naszych informacji, co najmniej jedna osoba zgłosiła się do prokuratury z zawiadomieniem w tej sprawie.

Czy podobne sytuacje były również we Wrocławiu? Czy były sprzedawane dane pokrzywdzonych Dolnoślązaków? - Na ten temat się nie wypowiadamy - mówi rzecznik jeleniogórskiej Prokuratury Okręgowej Tomasz Czułowski.

Po co komu takie firmy? Na swoich stronach internetowych chwalą się one sukcesami w walce o interesy swoich klientów. Choćby skutecznymi negocjacjami z firmami ubezpieczeniowymi. Dzięki temu klienci otrzymują wyższe odszkodowanie niż pierwotnie proponował ubezpieczyciel. Czasem dostają odszkodowanie, choć ubezpieczyciel nie zamierzał wypłacić ani grosza.

Czytamy o wywalczonych odszkodowaniach na kwoty od kilkudziesięciu tysięcy do ponad miliona złotych. O tym, jak pod wpływem skutecznej argumentacji ubezpieczyciel zwiększał proponowaną sumę odszkodowania. I nie był do tego potrzebny sądowy proces.

Firmy kuszą klientów tym, że ich działania są bezpłatne. Wszelkie koszty firmy odszkodowawcze obiecują pokryć z własnej kieszeni. Wynagrodzenie dostają dopiero wtedy, kiedy wywalczą cokolwiek. I jest to część uzyskanego odszkodowania.

To sprawia, że niektórzy nielegalnymi metodami zdobywają informacje o ofiarach wypadków. Czy to powszechne zjawisko w tej branży?

- Na pewno nie jest to pierwsze tego typu postępowanie - mówi przedstawicielka jednej z wrocławskich firm zajmujących się świadczeniem takich usług. Zapewnia, że jej przedstawiciele handlowi działają zgodnie z prawem, przestrzegają przepisów dotyczących ochrony danych osobowych.

Konkurencja na rynku jest coraz większa i firmy bezpardonowo walczą o klientów. Coraz częściej to ofiary wypadków poszukują w internecie firm oferujących pomoc przy uzyskaniu odszkodowania i porównują oferty.

Polska Izba Doradców i Pośredników Odszkodowawczych zrzesza firmy z tej branży. Zajmuje się m.in. wypracowaniem zasad etycznych (tzw. dobrych praktyk), jakie powinny obowiązywać na tym rynku.

Czym taka firma różni się od zwykłej kancelarii prawnej? Jak się zabezpieczyć przed podpisaniem umowy? - CZYTAJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Padłeś ofiarą drogowego wypadku, medycznego błędu czy innego nieszczęścia. Zgłasza się do Ciebie akwizytor . - Wywalczymy odszkodowanie - mówi. Co zrobić? Na pewno nie podpisuj umowy od razu. Dobrze się zastanów.

- Przede wszystkim nie należy podpisywać takich umów „w biegu”, na przykład w szpitalu, świeżo po wypadku - doradza Marcin Jaworski z biura Rzecznika Finansowego.

Ten urząd zajmuje się m.in. pilnowaniem interesów klientów firm ubezpieczeniowych. - Przedstawiciel kancelarii odszkodowawczej będzie nalegał, ale nie warto się spieszyć. Jedno, co warto zrobić przy pierwszym kontakcie z nim, to poprosić o wzór umowy. Z pewnością pojawią się kolejni przedstawiciele. Będzie można porównać warunki, jakie oferują. Dopiero wtedy, po negocjacjach, podpiszmy umowę - zaznacza Marcin Jaworski.

Firmy odszkodowawcze różnią się od kancelarii adwokackich czy radców prawnych. Te drugie nie mogą reklamować swoich usług. Prawo zabrania. Nie mogą zatrudniać akwizytorów biegających po domach czy szpitalach.

Ten rynek nie jest uregulowany. Nie ma żadnych zasad ani specjalnych ograniczeń dla firm walczących o odszkodowania dla swoich klientów.

Marcin Jaworski z biura Rzecznika Finansowego podpowiada, żeby nie zgadzać się w ciemno na wszystkie proponowane zapisy umowy. Warto negocjować. Przede wszystkim kwotę wynagrodzenia dla firmy. A także precyzyjnie określić, od jakiego rodzaju odszkodowania będzie naliczana. Na przykład, jeśli oprócz jednorazowego odszkodowania wywalczono też dożywotnią, miesięczną rentę, to wynagrodzenie powinno być liczone tylko od jednorazowego odszkodowania.

Podpowiada, że powinnyśmy pamiętać o prawie do otrzymywania kopii wszelkiej korespondencji prowadzonej z ubezpieczycielem. Jeśli będzie dostawać ją tylko firma, która nas reprezentuje, to pozbawiamy się możliwości kontrolowania, jak firma pracuje, i czy robi postępy.

Pamiętajmy, by ustalić, że odszkodowanie od razu zostanie podzielone na część przekazywaną klientowi i prowizję dla firmy odszkodowawczej. Unikniemy ryzyka, że niezbyt uczciwa firma nie rozliczy się z nami.

Zastanówmy się, czy każda oferowana nam forma zakończenia sprawy jest korzystna. Zadbajmy, by każdą decyzję z nami konsultowano. Przykład? Jednorazowa wypłata zamiast renty. Marcin Jaworski podkreśla, że firmy wolą takie rozwiązanie, bo szybciej dostaną prowizję, ale dla klienta to nie zawsze musi być korzystne. Każde odszkodowanie, nawet spore, kiedyś się wyczerpie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Z prokuratury wyciekły dane ofiar wypadków - Gazeta Wrocławska

Komentarze 17

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

p
przecież
...zwykła sprzedajna, brudna szmata i nic więcej.
O
On
I rowerzystów ;p
m
moko
to może nie dziwić.
m
mżk :)
z tym 50% zyskiem, albo dałeś zrobić się w trąbę nie czytając co podpisujesz
gdyby nie taka firma, użerałabym się i przepychała z wrocławskim MPK pewnie przez te regulowane 10 lat...
dzięki współpracy z firmą odszkodowawczą wszystko zamknęło się w 6 miesiącach... poza tym sama do nich poszłam, bo szkoda było mi czasu na jeżdżenie i składanie pism osobiście lub płacąc poczcie za "polecone" moja opłata za skorzystanie z takich usług 18%
czyli penie na znaczki i bilety bym tyle wydała (kwota odszkodowania nie była duża, ale była) - w końcu po to płacę składki żeby mieć wypłacone odszkodowanie skoro coś się wydarzyło...
a handel danymi - nawet sobie niektórzy nie zdają sprawy na jaką skalę handlują naszymi danymi wszelkie podmioty, z którymi podpisujemy umowy, banki, telefonie komórkowe i co tam sobie jeszcze dodacie...
tylko ich nikt nie "złapał" albo mają drobnym druczkiem klauzule. które trzeba zaznaczyć żeby podpisać umowę
T
Ty
Jak zacznie się strajk to firma zabierze manatki z Wrocławia , zapłaci karę i kilkadziesiąt osób zostanie bez pracy. Ciekawe czy MPK przyjmie z powrotem do siebie kierowców, którzy wylecieli za wódę.
P
Przedsiebiorca
Gdybyscie wiedzieli ile razy i jak durne przepisy wprowadza generalny inspektor ochrony danych osobowych.. Prawo chroni tylko korporacje i jest przeciw nam szarakom. Mam nadzieje ze za mojego zycia ten eurokolchoz szlag jasny trafi. Dziekuje za uwage. Dobranoc.
F
Facio ok. 60-tki
ubezpieczyciele oszukują jak chyba nikt. To jest wojna, w której poszkodowany zawsze jest ofiarą.
K
Kazik
Nie byłoby tej całej patologii gdyby towarzystwa ubezpieczeń nie oszczędzały za wszelką cenę na wypłacie odszkodowań i cały ten rynek był prawnie uregulowany. Tu leży źródło.
X
X
Osoba w miarę potrafiąca pisać samodzielnie pisma procesowe, rozumiejąca tekst pisany, przy odpowiednim zaangażowaniu jest w stanie wywalczyć takie samo odszkodowanie. Oczywiście to wymaga czasu i zaparcia. Większość tych pseudo firm nie robi zbytnio nic więcej, ale za pobiera całkiem sporą prowizję. Najgorzej, że ludzie pod wpływem stresu podpisują pierwszą lepszą umowę. Warto poczekać i spokojnie po jakims czasie zacząć domagać się odszkodowania, szczególnie że roszczenie o odszkodowanie przedawnia się po 10 latach. Nie podpisywać niczego w stresie...
T
Telemark
Ostatnio u mnie po kolizji laweta i "mechanik" były szybciej niż patrol dokumentujący zdarzenie.
Kwitnie tak ogromny handel danymi, że gdyby ludzie dowiedzieli się o jego skali, to wyszliby protestować na ulicach.
Niewiedza to błogosławieństwo - do czasu
M
M
Mnie cały czas zastanawia..... Jakie Pan Marcin M. ma źródło informacji w prokuraturze.... Hm? Odpowie ktoś? Może prokuratura?
r
ricco
u podwykonawcy? A może boli, że co rano daleko na Obornicką? Obłuda ZZ, które walczą o swoje stołki i powodują paraliż kraju bzdurnymi zakazami (jak handel w niedzielę) jest nie do opisania ;)
K
Kierowca
Aby doszło do strajku musiałby być u nas jakiś konkretny sposób komunikowania się ze sobą abyśmy mieli uzgodniony plan działania. Nic się nie zrobi od tak już. Niedługo zostanie ujawniona wielka sprawa z wyciekiem danych osobowych w tej firmie oraz o wielkich przekrętach w czasach pracy kierowcy a bardziej w tym że pracują po kilkanaście dni bez przerwy a są tacy którzy przepracowują cały miesiąc bez dnia wolnego...
J
J
To wina smogu zdecydowanie. Smog to spowodował, to wina diesli i pieców!
a
aaa
Żerują na krzywdzie ludzi i golą ich z kasy. Ich prowizja wynosi często 50%. Wykorzystują stan traumy, w którym ludzie znajdują się po wypadku lub utracie bliskiego. Świadczą usługi prawne, a nikt nie nadzoruje ich działalności, nie ponoszą odpowiedzialności za swoje błędy. Żeby świadczyć takie usługi nie trzeba być nawet prawnikiem i większości tych firm to właśnie nie prawnicy dochodzą odszkodowań. To tak jakby murarz prowadził gabinet dentystyczny.
Wróć na i.pl Portal i.pl