- Podejrzany przyznał się do winy - informuje Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.
Za kratami wciąż pozostaje Tunezyjczyk i w jego przypadku śledczy nie zamierzają zmieniać zarzutu. Cudzoziemiec odpowie za zabójstwo. Wciąż przez biegłych przygotowywana jest jeszcze opinia daktyloskopijna, ale - jak zapowiada prokurator Tomkiewicz - akt oskarżenia w sprawie zabójstwa ełczanina powinien trafić do sądu jeszcze w tym miesiącu.
Do tej pory obaj cudzoziemcy byli podejrzani o zabójstwo 21-latka. Ale przesłuchania świadków i 3-krotne eksperymenty procesowe przeprowadzone w miejscu zdarzenia, z udziałem obcokrajowców oraz świadków pozwoliły organom ścigania zweryfikować dotychczasowe zarzuty. Okazało się bowiem, że właściciel kebaba nie miał pojęcia o tym, że jego „wspólnik” posiada przy sobie nóż i go użyje. A w takiej sytuacji trudno przypisywać mu zamiar zabójstwa. Dlatego też prokurator postanowił zmienić zarzut.
Czytaj więcej: Zabójstwo w Ełku: 21-latek zginął od ciosów nożem. Algierczyk i Marokańczyk bez zarzutów
Algierczyk spędził w areszcie pięć miesięcy, a wczoraj za wolność musiał zapłacić 30 tysięcy zł poręczenia. Sąd, na wniosek prokuratury zobowiązał go też do zgłaszania się trzy razy w ciągu tygodnia na policję. Dokąd powróci cudzoziemiec, nie wiadomo. Zarówno lokal, w którym prowadził działalność gospodarczą, jak i wynajmowane w Ełku mieszkanie zostały zdemolowane. W tej ostatniej sprawie postępowanie prowadzi ełcka prokuratura.
Przypomnijmy, że do tragedii doszło w sylwestrową noc. Do lokalu prowadzonego przez cudzoziemców wszedł 21-letni ełczanin, zamówił jedzenie, a następnie zabrał dwie butelki coli i wyszedł nie regulując rachunku. Wybiegli za nim właściciel kebaba i kelner. Ten ostatni, podczas szarpaniny zadał ełczaninowi kilka ciosów nożem. Mężczyzna nie przeżył. Po zabójstwie w mieście doszło do zamieszek. W tej sprawie też jest prowadzone śledztwo.