Spis treści
Zabójstwo drogowe trafi do Kodeksu karnego?
Ministerstwo Sprawiedliwości rozważa wprowadzenie do katalogu przestępstw zabójstwa drogowego, a także konfiskatę auta za niestosowanie się do zakazu prowadzenia pojazdu – poinformował w poniedziałek dziennik „Rzeczpospolita”. Nad zmianami – obok MS – pracują MSWiA oraz Ministerstwo Infrastruktury.
Plany wprowadzenia do katalogu przestępstw zabójstwa drogowego, a także konfiskaty auta, to efekt tragicznego wypadku ze skutkiem śmiertelnym na warszawskiej Trasie Łazienkowskiej sprzed tygodnia, spowodowanego przez kierowcę, któremu sądy wielokrotnie odbierały uprawnienia do prowadzenia auta. Sprawcy nie odstraszyła perspektywa więzienia za łamanie zakazu (karę taką zresztą w przeszłości już odbywał) ani niedawno zwiększona do 20 lat sankcja pozbawienia wolności za spowodowanie śmiertelnego wypadku w stanie nietrzeźwości.
Wiceminister sprawiedliwości: To jeden z postulatów. W środę obyło się pierwsze spotkanie
O szczegóły portal i.pl zapytał wiceministra sprawiedliwości Arkadiusza Myrchę (Koalicja Obywatelska).
– To jeden z wielu postulatów, który wybrzmiewa w debacie publicznej i którym będziemy się przyglądać, i analizować – powiedział.
Arkadiusz Myrcha poinformował, że „w środę odbyło się już pierwsze spotkanie robocze z udziałem Ministerstwa Sprawiedliwości, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwa Infrastruktury i służb mundurowych podległych tym resortom, żeby podejść do tego tematu kompleksowo”.
– To znaczy nie ograniczać się do jednostkowej zmiany w Kodeksie karnym i nie przesądzając góry, jaka ona będzie, po to, żeby do problemu bezpieczeństwa w ruchu lądowym podejść bardzo kompleksowo – tłumaczył.
Podkreślił, że „na to spotkanie każde z resortów i każda ze służb przyszły z jakimiś konkretnymi już propozycjami, pod którymi teraz – w zespole roboczym – będziemy dyskutowali”.
Kary dla pijanych kierowców
Dopytywany jakim przestępcom mógłby grozić zarzut zabójstwa drogowego, wiceszef resortu sprawiedliwości odpowiedział, że nie chciałby dzisiaj przesądzać, jakie będą zmiany w Kodeksie karnym i czy będzie to dokładnie taka zmiana, czy może trochę inna.
– Już teraz w Kodeksie karnym możemy ukarać sprawcę, który spowodował wypadek ze skutkiem śmiertelnym. Potrzebna jest nam w tej chwili analiza, na ile kary wymagają modyfikacji – zaostrzenia bądź to w górnych granicach, bądź w dolnych kwestiach stosowania środków karnych i ich skuteczności. Chodzi o tak zwaną recydywę – zarówno w przestępstwach, jak i w środkach karnych – wyjaśnił.
Ministerstwo Sprawiedliwości chce kompleksowo podejść do problemu
Wiceminister sprawiedliwości na uwagę, że po każdym tragicznym wypadku – teraz po tym na Trasie Łazienkowskiej – wraca dyskusja o karach dla pijanych kierowców i pytany o to, czy nie lepiej dmuchać na zimne i Kodeks karny zmieniać wcześniej, zanim wydarzy się tragedia, odpowiedział, że „każda tragedia zwraca uwagę na pewne zjawisko”.
– Wypadek na Trasie Łazienkowskiej przypomniał o przepisach dotyczących bezpieczeństwa w ruchu, sytuacja powodziowa przypomniała i podkreśliła problem związany z budową zbiorników retencyjnych oraz wałów przeciwpowodziowych – mówił.
Podkreślił, że „nawet, jeśli spojrzymy sobie na przekrój ostatnich lat, gdzie przepisy karne były zaostrzane, to widzimy, że to nie załatwia do końca sprawy”.
– Dlatego chcemy do tej dyskusji podejść nie z tylko poziomu zmiany w Kodeksie karnym, bo pewnie znowu byśmy do takiej dyskusji za rok czy dwa wrócili, ale chcemy razem z Policją, Głównym Inspektoratem Transportu Drogowego, z właściwymi resortami, a także z komisją, która pracuje przy Ministerstwie Infrastruktury i zajmuje się bezpieczeństwem w ruchu lądowym, siąść do stołu, żeby o tym dyskutować – powiedział.
Propozycja Rafała Trzaskowskiego
Arkadiusz Myrcha zwrócił uwagę na inicjatywę prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, która – jak mówił – „pokazuje, że samorządowcy też mają pewną przestrzeń do działania, ale też widzą nową, legislacyjnie nieuregulowaną materię, w którą chcieliby się włączyć – dodał.
Zdaniem wiceszefa Ministerstwa Sprawiedliwości „widać, że interesariuszy i partnerów do dyskusji nad tym jest całkiem sporo, ale musimy dość dynamicznie pracować w tym zakresie”.