Zabójstwo w Czyżach. Prokuratura: Zadźgał sąsiadkę, bo pokłócili się o wycięcie drzewa. 73-latkowi grozi dożywocie (zdjęcia)

(mw)
Zabójstwo w Czyżach. Prokuratura: Zadźgał sąsiadkę, bo pokłócili się o wycięcie drzewa. 73-latkowi grozi dożywocie
Zabójstwo w Czyżach. Prokuratura: Zadźgał sąsiadkę, bo pokłócili się o wycięcie drzewa. 73-latkowi grozi dożywocie Anatol Chomicz
Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku rozpoczął się w środę proces, w którym na ławie oskarżonych zasiada 73-letni mieszkaniec miejscowości Czyże. Prokuratura zarzuciła J.M. (sąd pozwolił tylko na podanie jego inicjałów) zabójstwo swojej sąsiadki - 56-letniej Ireny K.

Za motyw tej okrutnej zbrodni prokuratura przyjęła sąsiedzkie nieporozumienia dotyczące drzew rosnących na obu posesjach sąsiadów - oskarżonego J.M. i zamordowanej Ireny K. I taki też obraz wyłaniał się z zeznań pokrzywdzonych i świadków podczas środowej rozprawy w Sądzie Okręgowym w Białymstoku.

Czyże. Zabójstwo sąsiadki. Kobieta zginęła od ran zadanych nożem. Policja zatrzymała 72-latka

Czyże. Zabójstwo sąsiadki. Kobieta zginęła od ran zadanych n...

J.M. został doprowadzony na nią z aresztu śledczego, gdzie przebywa już prawie rok. Do tragedii doszło rankiem 19 lutego ubiegłego roku w Czyżach niedaleko Hajnówki. Na ten dzień Irena K. zamówiła samochód z podnośnikiem i pracowników firmy zajmującej się ścinaniem drzew. Mieli przyciąć gałęzie starego dębu, który rósł na posesji oskarżonego, ale jego gałęzie przeszkadzały Irenie K. Zamówiona firma miała również tego dnia zająć się gałęziami orzecha Ireny K., którego gałęzie znajdowały się już na podwórku oskarżonego.

Pojawienie się firmy z piłami zdenerwowało J.M. Śledczy ustalili, że doszło między nim a pokrzywdzoną do kłótni, podczas której sąsiad zagroził, że wezwie policję. Irena K. miała jednak - o czym mówili w środę świadkowie - pozwolenie z gminy na przycięcie gałęzi.

Czyże. Zabójstwo sąsiadki. Kobieta zginęła od ran zadanych nożem. Policja zatrzymała 72-latka

- Z góry go zobaczyłem. Wyglądał tak, jakby tę panią bił. Potem zobaczyłem, że leży odwrócona na plecach, a na śniegu jest krew. Chciałem go odciągnąć, obronić tę panią, ale zamachnął się na mnie nożem. Złapałem za gałąź, próbowałem go odepchnąć. Krzyknąłem do kolegi, żeby uruchamiał piłę motorową. On, widząc to, zadał tej pani trzy ciosy nożem w lewą stronę ciała. Chciał zaatakować kolegę, potem zaczął się cofać i poszedł na swoje podwórko - opowiadał pracownik firmy, który w dniu tragedii rozpoczął ścinanie gałęzi.

Był pewien, że mordu dokonał oskarżony J.M. Jako zabójcę oskarżonego wskazał też drugi z pracowników tej firmy.

Sam oskarżony 73-latek nie przyznaje się do zabójstwa sąsiadki. W środę na rozprawie odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Prokuratura przyjęła, że w chwili zabójstwa miał ograniczoną poczytalność. Dlatego sąd może - uznając winę J.M. - złagodzić mu wyrok.

Czyże. Zabójstwo sąsiadki. Kobieta zginęła od ran zadanych nożem. Policja zatrzymała 72-latka

Na środowej rozprawie zeznawali też bliscy zamordowanej - jej dwoje dzieci i brat. Rodzina opowiadała, że konflikt między rodzinami narastał od lat, a w momencie, kiedy w Czyżach zamieszkała Irena K., która tam postanowiła spędzić swoją emeryturę, przybrał na sile. Powodem sąsiedzkich kłótni miały być drzewa, które przeszkadzały gospodarzom z obu stron płotu.

Morderstwo 56-latki w Czyżach. Nowe fakty: Poszło o drzewo

J.M. grozi dożywocie. - Proszę o sprawiedliwy wyrok, o jak najwyższą karę dla niego, bo człowiekiem już go nie można nazwać. Proszę, żeby został osadzony w więzieniu jak najdalej domu - prosił sąd 26-letni syn zamordowanej.

Zobacz też:
Wypadki drogowe - pierwsza pomoc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Komentarze 7

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

P
Podlasiak
Zgadzam sie. Głowa za głowę dość tego!!! Zrobił to z premedytacja i nawet okiem nie mrugnął. Paka a potem kara śmierci.
t
taka też
W dniu 24.01.2019 o 07:55, Taka prawda napisał:

Głowa za głowę dość karmienia darmozjadow. A nie taki ci bezkarnie odsiedzi na dołku jeść dostanie pogra w karty i nie obchodzi go rachunek za gaz prąd wodę bo wszystko ma za darmo. Jak by kary były śmiertelne od razu by się ludzie uspokoili. W krajach gdzie wprowadzono karę śmierci jest zdecydowanie mniej rozbojow.

Kolejny w skrócie korwin.

W Stanach jest kara śmierci, jest też wykonywana ale "odstraszająca" funkcja działa jak kadzidło na umarlaka.

W Stanach, nawet za kradzież czegoś co jest warte funt kłaków, można trafić do paki na dziesięć lat(oczywiście gdy nauka w postaci dwóch pierwszych odsiadek podziałała jak kadzidło).

Surowe prawo, a ludzie nie biorą tego do głowy, wiesz dlaczego, bo maja puste głowy.

W przypadku tego morderstwa sprawa nie jest taka prosta .

Nie zostaje się bezmyślnym mordercą w takim wieku.

Są sytuacje, które ludzi przerastają.

Są sytuacje gdy przyjezdni zaczynają wprowadzać swoje porządki.

T
Taka prawda
Głowa za głowę dość karmienia darmozjadow. A nie taki ci bezkarnie odsiedzi na dołku jeść dostanie pogra w karty i nie obchodzi go rachunek za gaz prąd wodę bo wszystko ma za darmo. Jak by kary były śmiertelne od razu by się ludzie uspokoili. W krajach gdzie wprowadzono karę śmierci jest zdecydowanie mniej rozbojow.
o
oooo
W dniu 23.01.2019 o 18:12, Gość napisał:

Człowiek, który zabija z powodu sporu o patyki, powinien trafić do szpitala a nie do więzienia.załóżmy, że sąd orzeknie 15 lat. Facet wyjdzie po 10 i w wieku 84 lat trafi pod most.Sąd orzeknie 5 lat, wszyscy rozedrą się, że kara jest śmieszna, i będą mieli rację.

i tu się mylisz, powinien trafić na krzesło, a nie do szpitala czy więzienia, ewentualnie zawisnąć na szubienicy

A
Anna
Człowiek który zabija drugiego człowieka umyślnie i z premedytacją powinien sam zostać pozbawiony życia, taka przestroga dla innych krewkich na przyszłość.
G
Gość

Człowiek, który zabija z powodu sporu o patyki, powinien trafić do szpitala a nie do więzienia.

załóżmy, że sąd orzeknie 15 lat. Facet wyjdzie po 10 i w wieku 84 lat trafi pod most.

Sąd orzeknie 5 lat, wszyscy rozedrą się, że kara jest śmieszna, i będą mieli rację.

J
Jaras-Łódź
Zabił niech zawiśnie (mniej poczytalnie)

Idź na wybory ! Bo mochery-oszołomy po mszy pójdą stadnie. Parlament Europejski -bogata emerytura.Polska to władza dla kumpli w spółkach państwowych.
35% to MOCHEROWY beton. Na szczęście gramialnie opuszczający ten ziemski padół. Za kilka lat kościoły będą puste.
Wyrosło pokolenie głupków nie znających wojny, podatnych na manipulacje populistów.

Hanna Stadnik ps. "Hanka" brała udział w Powstaniu Warszawskim. Weteranka była pytana na antenie TVN24, wspomniała ojca Lecha i Jarosława Kaczyńskich, Rajmunda. też powstańca Warszawskiego. Hanna Stadnik przypomniała sytuację, gdy Lech Kaczyński wygrał wybory w Warszawie, środowisko powstańcze gratulowało Rajmundowi.
- Powiedział: "moim dzieciom nie wolno dać władzy, bo zniszczą każdego, kto będzie od nich lepszy, bo są złośliwi" - powiedziała Hanna Stadnik. - Ojciec, jeśli to mówi, to wie, co mówi.

Kazmierz Kutz
Do tego dojść musiało. Po przemianie ustrojowej musiała dojść do głosu długo tłumiona polska głupota. Dochodziła do głosu powoli, w miarę dzielenia się ludzi na demokratów i nacjonalistów. Przybrała na sile po katastrofie pod Smoleńskiem, zwłaszcza że wolnorynkowy liberalizm nie nadał właściwego priorytetu dziedzinom duchowym, także naukom o walce polskiej demokracji. Zaś edukację oddał w ręce kleru.To był kardynalny błąd Tadeusza Mazowieckiego, który teraz wydaje swoje owoce. Szkoła, po indoktrynacji komunistycznej, weszła w indoktrynację katolicką. Laickość systemu edukacyjnego stała się fikcją. Polski zaśmierdły nacjonalizm zaboru rosyjskiego zmieszał się z prymitywnym katolicyzmem i powstała ideologiczna mieszanina potrawy teraz realizowanej pod nazwą „dobrej zmiany".

PO w 2015 roku wydało na cele społeczne ponad 39 mld, PIS około 23 mld na program 500 plus, wprowadzono roczny płatny urlop rodzicielski, odliczanie ulg na dzieci także od składek zusowskich, współfinansowanie opiekunek dzieci i pobytu w przedszkolach, wreszcie program „złotówka za złotówkę”, który zachęcał do podejmowania pracy, bo nie odbierał zasiłku po przekroczeniu progu dochodowego

Prokurator generalny Zbigniew Ziobro przerzucił na W******** Kwaśniaka winę za pobicie, mówiąc, że „być może był zaatakowany właśnie dlatego, że Komisja Nadzoru Finansowego przez długi czas rozzuchwalała przestępców, pozwalając im w sposób bezkarny wyprowadzać miliardy złotych”, jest kuriozum intelektualnym, moralnym i prawnym.

Adam Michnik
Upiory totalitaryzmu powróciły, z całą pogardą dla pluralizmu, państwa prawa, równości, dialogu i gotowości do kompromisu.

Brak kary śmierci w kodeksie karnym jest pogardą dla ofiar
Przeciwnicy wymierzania kary śmierci odnoszą kolejne sukcesy. Wbrew woli społeczeństw kara śmierci znika z kodeksów karnych kolejnych państw.
"Jeśli zaś ktoś posunąłby się do tego, że bliźniego zabiłby podstępnie, oderwiesz go nawet od mego ołtarza, aby ukarać śmiercią.” (Wj 21:14)
Bóg dał przykazanie: „Nie zabijaj” i ustanowił karę za zabicie drugiego człowieka. Powyższy cytat jest jasny - nie ma miejsc ani sytuacji ani stanowisk dających sprawcy ochrotnę. Zauważmy też, że jedynie w przypadku morderstwa Bóg zezwolił oderwać przestępcę od ołtarza, co czyni przytoczony cytat wyjątkowym (zobacz 1Krl 1:50, 1Krl 2:28).

Ewa Raczko na konferencji prasowej dotyczącej wysokości wynagrodzeń w Narodowym Banku Polskim stwierdziła, że pensje pracowników NBP nie pochodzą z budżetu państwa i nie są też środkami publicznymi, dlatego też bank nie poda wysokości zarobków zatrudnionych tam osób.
Wróć na i.pl Portal i.pl