Obecnie 43-letni mężczyzna został skazany na 10 miesięcy więzienia bez zawieszenia. Jego 31-letnia żona na osiem miesięcy w zawieszeniu na dwa lata. Wyrok nie jest prawomocny. Jest bliski żądaniu prokuratury; obrona - biorąc pod uwagę, że oskarżeni w części przyznali się do zarzutów - wnioskowała o możliwie łagodną karę.
Małżonkowie są mieszkańcami województwa pomorskiego. Zostali oskarżeni o to, że specjalnie wynajętym do tego celu busem, przewozili siedmiu nielegalnych migrantów, pochodzących z Syrii i Somalii. W maju ub. roku zatrzymała ich do kontroli na dk nr 19 koło Bociek Straż Graniczna.
W Boćkach wpadli kurierzy. Przewozili nielegalnych migrantów z 3 krajów
Prokuratura Rejonowa w Bielsku Podlaskim oskarżyła ich o pomoc w organizacji nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski.
Proces trwał jeden dzień. Oskarżony jest z pochodzenia Romem, przebywa w areszcie, zatrzymany do innej sprawy, a w sprawie związanej z przemytem ludzi odpowiadał przed bielskim sądem jako recydywista. Sąd jego wyjaśnienia odbierał w formie telekonferencji z aresztu. Żona oskarżonego nie stawiła się na rozprawie.
Tu możesz przeczytać: 11 organizatorów nielegalnego przekraczania granicy migrantów z Rosji i Białorusi w rękach Straży Granicznej
Oboje w śledztwie zmieniali wyjaśnienia. Mężczyzna zapewniał również przed sądem, że nie chodziło o zlecenie przewiezienia nielegalnych migrantów za pieniądze, a o przysługę na prośbę znajomego. Twierdził, że ów znajomy poprosił go o przewiezienie z okolic Bielska Podlaskiego grupy Ukraińców, którzy mieli być w Polsce legalnie.
Według pierwszej wersji oskarżonego, przyjechał on z żoną do Bielska Podlaskiego w sprawach biznesowych (handlował kosmetykami) busem wynajętym w Gdyni. Znajomy Ukrainiec, z których pracował na budowie, miał go poprosić o przysługę. W Bielsku na stacji benzynowej zaczepiły jego żonę osoby o ciemnej karnacji skóry i poprosiły o podwiezienie w kierunku Warszawy, a po kilkunastu kilometrach zatrzymała ich SG - tak mówił w pierwszych wyjaśnieniach.
Trzy dni na granicy polsko-białoruskiej. Cofnięci nielegalni migranci, zatrzymani kurierzy
Potem ta wersja zmieniała się. Była w niej mowa o tym, że ów znajomy sam zajmował się transportem nielegalnych migrantów i przekazał stosowny kontakt, a oskarżony miał taką grupę 6-7 osób zabrać z Bielska Podlaskiego (również to miejsce się zmieniało, pojawił się np. cmentarz w jednej z okolicznych miejscowości); za ten przewóz miał dostać 2,5 tys. zł plus zwrot za paliwo, ale pojawiały się też wyższe kwoty.
W śledztwie mówił, że z kuzynem konsultował, jaki samochód byłby do tego celu najlepszy i po jego radach wynajął busa z zamkniętą częścią ładunkową. Jego żona ostatecznie przyznała, że wieźli nielegalnych migrantów, ale zapewniała, iż "gdyby wiedziała, to nie pisałaby się na coś takiego".
Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim nie miał wątpliwości, że zebrane dowody wskazują, iż małżonkowie popełnili zarzucane im przestępstwo pomocy w nielegalnym przekroczeniu granicy z Białorusi do Polski, tzn. przewieźli wynajętym autem grupę nielegalnych migrantów i zrobili to w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
Sędzia Dariusz Wiśniewski przywoływał w ustnym uzasadnieniu wyroku zeznania migrantów złożone w śledztwie, którzy mówili, że wsiedli do pojazdu, który przyjechał w miejsce ustalone z przemytnikami, którzy zorganizowali im nielegalne przekroczenie granicy z Białorusi do Polski. I to tym autem jechali do czasu zatrzymania przez SG.
Sędzia zwracał uwagę, że wyjaśnienia oskarżonych zmieniały się, a gdy ich wersja została skonfrontowana z zapisami korespondencji z telefonów, przyznali się, że rzeczywiście celem przyjazdu był odbiór nielegalnych migrantów.
- Kierowali się lokalizacjami wysyłanymi im przez nieznaną im osobę (...). Oboje oskarżeni celowo przyjechali na terytorium województwa podlaskiego, by odebrać nielegalnych migrantów - dodał sędzia Wiśniewski.
Do odrębnego postępowania prokuratura wyłączyła wątek zleceniodawców przewozu migrantów.
Od czasu kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią, SG i policja zatrzymują rocznie w Podlaskiem po kilkuset tzw. kurierów. Straż Graniczna zatrzymała w 2024 roku w tym województwie ponad trzysta osób podejrzanych o pomoc lub organizację nielegalnej migracji z Białorusi do Polski. Tylko prokuratura w Hajnówce skierowała w tym czasie do sądów ponad 80 aktów oskarżenia dotyczących takich osób.
