Spis treści
Przed Sądem Okręgowym w Warszawie trwa proces Sławomira Nowaka. Według śledczych oskarżony były minister transportu w rządzie PO-PSL, jako szef Ukrawtodoru miał żądać i przyjąć łącznie 6,1 mln zł łapówek za wspieranie firm w przetargach na remonty dróg w Ukrainie. Były znany polityk zgodził się na podawanie swojego pełnego imienia i nazwiska w przekazach medialnych.
Sławomir Nowak nie przyznaje się do winy
- Oskarżam Sławomira N. o to, że m.in. kierował działaniami zorganizowanej grupy przestępczej. W krókich odstępach czasu, pełniąc funkcję publiczną w państwie obcym, przyjął kilka korzyści majątkowych. Wywołując przekonanie o posiadaniu wpływów w instytucjach państwowych i samorządowych na Ukrainie, podjął się pośrednictwa w załatwianiu różnych spraw za uzgodnione korzyści majątkowe - mówił na rozpoczęciu rozprawy 16 lipca ub. r. prokurator Jan Drelewski.
Oskarżony nie przyznał się do winy
- Nie przyznaje się do winy. Nie będę też odpowiadać na pytania prokuratora, gdyż miał on już na to szansę, gdy zostałem zatrzymany. Ale wówczas prokurator nie miał ochoty słuchać moich wyjaśnień. Nie wykluczam, że jestem jedną z najbardziej zinflirtowanych osób w naszym kraju. Byłem jedną z pierwszych osób, wobec których zastosowano nielegalne oprogramowanie Pegasus. Potwierdzili to sami Zbigniew Ziobro, czy Michał Kamiński w swoich wypowiedziach publicznych - wyjaśniał Sławomir Nowak.
Co nowego w sprawie? Ukraińcy przekazali ważne dokumenty
Ukraińskie Państwowe Biuro Śledcze (DBR) przekazało niedawno polskim władzom dokumenty śledztwa dotyczącego Sławomira Nowaka. Prokuratura w Kijowie zarzuca mu, że w latach 2017-2019, jako urzędnik państwowy, celowo nie stosował się do orzeczeń sądów miejscowych oraz Sądu Najwyższego Ukrainy. Decyzje te nakazywały przywrócenie jednej z osób na stanowisko szefa Służby Drogowej w określonym regionie, lecz Nowak miał aktywnie utrudniać ich wykonanie.
W efekcie na Państwową Agencję Drogową (Ukrawtodor) nałożono grzywny, a były szef został ostrzeżony przed odpowiedzialnością karną za ignorowanie decyzji sądu. Śledztwo w tej sprawie zakończono na początku września 2019 roku, jednak właaśnie pod koniec tego miesiąca Nowak opuścił Ukrainę i powrócił do Polski.
"Ukraińskie organy ścigania zwracają się do swoich polskich kolegów o przejęcie postępowania karnego obywatela ich państwa" - oświadczyło DBR.
Proces przyspiesza. Kiedy poznamy wyrok?
W kwietniu br. odbyły się już dwie rozprawy. Pierwsza 8 kwietnia, a druga 6 dni później. Na ostatniej rozprawie zeznawali kolejni świadkowie.
Kolejne dwie rozprawy odbędą się jeszcze w tym miesiącu - 23 i 24 kwietnia. Czy to oznacza, że proces przyspiesza i wkrótce możemy spodziewać się tego, że zapadnie długowyczekiwany wyrok?
- Raczej nie. Sprawa potrwa jeszcze bardzo długo. Do końca tego roku wyznaczonych jest jeszcze sporo kolejnych terminów - usłyszał dziennikarz portalu i.pl od jednej z osób znającej doskonale szczegóły sprawy.
Sprawa Sławomira Nowaka podzielona na dwa procesy
We wrześniu 2023 r. sąd zdecydował o podzieleniu całej sprawy na dwa zasadnicze procesy - odnoszące się do wątków ukraińskich i polskich. W tym drugim procesie, poza Nowakiem, znalazło się trzech innych oskarżonych.
Broniąca Nowaka mec. Joanna Broniszewska oceniała wtedy, że podział sprawy da możliwość rozpoczęcia procesu, w stosunku do którego nie ma wątpliwości, że jej klient "zostanie uniewinniony". Jak oceniła dowodem przeciw jej klientowi w tzw. wątku polskim są "wyłącznie pomówienia Jacka P.".
Do oddzielnego procesu we wrześniu wyłączono też jeden z zarzutów wobec innej oskarżonej - ta sprawa trafiła już do Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy. Wobec niektórych oskarżonych sąd zdecydował zaś wówczas o umorzeniu postępowania.
Sławomir Nowak oskarżony o 17 przestępstw kryminalnych
Były minister transportu Sławomir Nowak w grudniu 2021 r. został oskarżony o popełnienie 17 przestępstw o charakterze kryminalnym.
Według prokuratury Nowak - jako szef Państwowej Służby Dróg Samochodowych Ukrawtodor - miał żądać i przyjmować korzyści majątkowe oraz obietnice takich korzyści w kwocie ponad 6,1 mln zł. W zamian miał wspierać określone podmioty w postępowaniach o udzielenie i realizację zamówień publicznych związanych z remontem dróg w Ukrainie. Zasadniczo ta grupa zarzutów stała się później tzw. wątkiem ukraińskim.
Oprócz Nowaka w sprawie w wątku ukraińskim na ławie oskarżonych ma zasiąść jeszcze kilka osób, w tym trzech obywateli Ukrainy i jeden obywatel Turcji. Zarzuty im przedstawione dotyczą m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, wręczania korzyści majątkowych, prania brudnych pieniędzy pochodzących z popełniania przestępstw, powoływania się na wpływy oraz poświadczania nieprawdy.
Nowak pełnił funkcję szefa gabinetu premiera Tuska
W październiku 2023 r. sąd zwrócił się do ministra sprawiedliwości o przeprowadzenie konsultacji ze stroną ukraińską w sprawie przekazania ścigania karnego obywateli Ukrainy Aleksandra T. i Wiry B. Konsultacje trwają, wiadomo że w Ukrainie trwa postępowanie wobec Aleksandra T., odnoszące się do tych samych kwestii.
Byłego ministra oskarżono również o pranie brudnych pieniędzy. Oskarżenie dotyczy okresu, kiedy Nowak pełnił funkcję szefa gabinetu politycznego premiera Donalda Tuska oraz ministra transportu i gospodarki morskiej. Według śledczych polityk miał przyjąć co najmniej 320 tys. zł łapówek w zamian za pomoc w uzyskaniu intratnych stanowisk i kontraktów w państwowych spółkach. Jest też oskarżony o przyjęcie 760 tys. zł łapówki za zorganizowanie spotkania przedstawicieli spółki deweloperskiej z władzami miasta Gdańska. Te ostatnie kwestie zostały później wydzielone do tzw. wątku polskiego.
Źródło: i.pl, PAP, wp.pl
