Spis treści
- Obrońca: Rozprawa nie może się odbyć przez wojnę na Ukrainie
- Sławomir Nowak oskarżony o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej
- Nowak podsłuchiwany Pegasusem? "Jestem najbardziej zinflirtowaną osobą w kraju"
- Sprawa Sławomira Nowaka podzielona na dwa procesy
- Sławomir Nowak oskarżony o 17 przestępstw kryminalnych
- Nowak pełnił funkcję szefa gabinetu premiera Tuska
Przed Sądem Okręgowym w Warszawie 16 lipca ruszył proces Sławomira Nowaka. Obecny na sprawie był reporter portalu i.pl. Oskarżony były minister transportu w rządzie PO-PSL, jako szef Ukrawtodoru miał żądać i przyjąć łącznie 6,1 mln zł łapówek za wspieranie firm w przetargach na remonty dróg na Ukrainie. Były znany polityk zgodził się na podawanie swojego pełnego imienia i nazwiska w przekazach medialnych.

Obrońca: Rozprawa nie może się odbyć przez wojnę na Ukrainie
Sławomir Nowak pojawił się we wtorek w sądzie. Razem z nim na ławie oskarżonych zasiadły dwie inne osoby: jego żona - Monika N. oraz Agnieszka M. Kilku oskarżonych nie stawiło się jednak na rozprawie. Z tego też względu obrońca Wiry B. wniósł o odroczenie rozprawy. Według niego jego klientce wciąż nie doręczono odpisu aktu oskarżenia, gdyż kobieta obecnie przebywa w Kijowie.
- Z powodu trwającej na Ukrainie wojnie oskarżona nie była w stanie zapoznać się z aktem oskarżenia. Próbowałem skontaktować się z nią listownie, ale jest to niewykonalne, bowiem korespondencja nie dochodzi do kraju objętego wojną - przekonywał mecenas. Jednak sędzia Iwona Szymańska nie uwzględniła tego wniosku, dzięki czemu proces mógł w końcu ruszyć.
Na wstępie procesu sędzia odebrała od Nowaka dane osobowe. - Oskarżony jest obywatelem Polski i Ukrainy, bezrobotym, pozostającym na utrzymaniu żony - mówiła Iwona Szymańska. - Od dwóch miesięcy już pracuje. Mój dochód wynosi 3 tys. zł netto miesięcznie - sprecyzował jednak Nowak.
Sławomir Nowak oskarżony o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej
Następnie prokurator oficjalnie odczytał akt oskarżenia. Według śledczych zarzuty wobec byłego polityka obejmują założenie oraz kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze międzynarodowym, mającą na celu popełnianie przestępstw korupcyjnych i płatnej protekcji.
- Oskarżam Sławomira N. o to, że m.in. kierował działaniami zorganizowanej grupy przestępczej. W krókich odstępach czasu, pełniąc funkcję publiczną w państwie obcym, przyjął kilka korzyści majątkowych. Wywołując przekonanie o posiadaniu wpływów w instytucjach państwowych i samorządowych na Ukrainie, podjął się pośrednictwa w załatwianiu różnych spraw za uzgodnione korzyści majątkowe. Z kolei Agnieszka M. oskarżona jest o to, że wskazała, iż pożyczyła Sławomirowi Nowakowi i Monice N. 50 tys. zł, przy czym takiej kwoty im nie pożyczyła, a działanie to miało jedynie na celu wskazanie na legalne źródło posiadania przez Sławomira Nowaka i Monikę N. pieniędzy. Oskarżam również Monikę N. o poświadczenie nieprawdy w umowie pożyczki - mówił prokurator Jan Drelewski.
Żona Sławomira Nowaka nie przyznała się do winy. Odmówiła także składania wyjaśnień. Do winy nie przyznała się również Monika N.
Nowak podsłuchiwany Pegasusem? "Jestem najbardziej zinflirtowaną osobą w kraju"
- Nie przyznaje się do winy. Nie będę też odpowiadać na pytania prokuratora, gdyż miał on już na to szansę, gdy zostałem zatrzymany. Ale wówczas prokurator nie miał ochoty słuchać moich wyjaśnień. Dlatego będę tylko odpowiadał na pytania obrońcy. Nie wykluczam, że jestem jedną z najbardziej zinflirtowanych osób w naszym kraju. Byłem jedną z pierwszych osób, wobec których zastosowano nielegalne oprogramowanie Pegasus. Potwierdzili to sami Zbigniew Ziobro, czy Michał Kamiński w swoich wypowiedziach publicznych - wyjaśniał Sławomir Nowak.
Oskarżony podkreślał, że na Ukrainie panowała "wszechobecna korupcja i wschodni stan myślowy", a on sam zajmował się tam "fundamentalnymi umowami".
- Podczas jednego w ważnych spotkań, pewien wysoki rangą urzędnik ukraiński zaproponował mi upominek - drogi zegarek. Oczywiście byłem zszokowany i odmówiłem. Miałem bowiem złe wspomnienia związane z zegarkiem, którego kiedyś nie wpisałem do oświadczenia majątkowego. Potem zostałem przeproszony za tę sytuację, ale to tylko pokazuje, jaka sytuacja tam panowała. W ciągu kilku lat wprowadziłem wiele umów między zamawiającymi a wykonawcami, usprawniłem gwarancje, zorganizowałem budowę wielu dróg, wykonywałem działania, na które wcześniej umówiłem się z premierem i prezydentem Ukrainy. Z tego co wiem, systemy które tam wprowadziłem, do dzisiejszego dnia funkcjonują w tym kraju, a co więcej są wysoko oceniane przez antykorupcyjne struktury międzynarodowe - dodawał Sławomir Nowak.
Oskarżony w obszernych wyjaśnieniach tłumaczył się z różnych inwestycji przeprowadzanych na Ukrainie. Mówił m.in. o budowie drogi między Kijowem a Odessą. - Pracowałem przy budowie tej drogi. Prokuratura zarzuciła mi jednak, że miałem wpływać na postępowanie przetargowe. Jest tylko jeden problem - przetarg na budowę tej drogi został rozstrzygnięty w 2013 roku, a ja szefem Ukrawtodoru zostałem dopiero w 2016 roku - mówił Sławomir Nowak.
Kolejna rozprawa zaplanowana jest na koniec lipca br.
Sprawa Sławomira Nowaka podzielona na dwa procesy
We wrześniu 2023 r. sąd zdecydował o podzieleniu całej sprawy na dwa zasadnicze procesy - odnoszące się do wątków ukraińskich i polskich. W tym drugim procesie, poza Nowakiem, znalazło się trzech innych oskarżonych.
Broniąca Nowaka mec. Joanna Broniszewska oceniała wtedy, że podział sprawy da możliwość rozpoczęcia procesu, w stosunku do którego nie ma wątpliwości, że jej klient "zostanie uniewinniony". Jak oceniła dowodem przeciw jej klientowi w tzw. wątku polskim są "wyłącznie pomówienia Jacka P.".
Do oddzielnego procesu we wrześniu wyłączono też jeden z zarzutów wobec innej oskarżonej - ta sprawa trafiła już do Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy. Wobec niektórych oskarżonych sąd zdecydował zaś wówczas o umorzeniu postępowania.
Sławomir Nowak oskarżony o 17 przestępstw kryminalnych
Były minister transportu Sławomir Nowak w grudniu 2021 r. został oskarżony o popełnienie 17 przestępstw o charakterze kryminalnym.
Według prokuratury, Nowak - jako szef Państwowej Służby Dróg Samochodowych Ukrawtodor - miał żądać i przyjmować korzyści majątkowe oraz obietnice takich korzyści w kwocie ponad 6,1 mln zł. W zamian miał wspierać określone podmioty w postępowaniach o udzielenie i realizację zamówień publicznych związanych z remontem dróg na Ukrainie. Zasadniczo ta grupa zarzutów stała się później tzw. wątkiem ukraińskim.
Oprócz Nowaka w sprawie w wątku ukraińskim na ławie oskarżonych ma zasiąść jeszcze kilka osób, w tym trzech obywateli Ukrainy i jeden obywatel Turcji. Zarzuty im przedstawione dotyczą m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, wręczania korzyści majątkowych, prania brudnych pieniędzy pochodzących z popełniania przestępstw, powoływania się na wpływy oraz poświadczania nieprawdy.
Nowak pełnił funkcję szefa gabinetu premiera Tuska
W październiku 2023 r. sąd zwrócił się do ministra sprawiedliwości o przeprowadzenie konsultacji ze stroną ukraińską w sprawie przekazania ścigania karnego obywateli Ukrainy Aleksandra T. i Wiry B. Konsultacje trwają, wiadomo że na Ukrainie trwa postępowanie wobec Aleksandra T. odnoszące się do tych samych kwestii.
Byłego ministra oskarżono również o pranie brudnych pieniędzy. Oskarżenie dotyczy okresu, kiedy Nowak pełnił funkcję szefa gabinetu politycznego premiera Donalda Tuska oraz ministra transportu i gospodarki morskiej. Według śledczych, polityk miał przyjąć co najmniej 320 tys. zł łapówek w zamian za pomoc w uzyskaniu intratnych stanowisk i kontraktów w państwowych spółkach. Jest też oskarżony o przyjęcie 760 tys. zł łapówki za zorganizowanie spotkania przedstawicieli spółki deweloperskiej z władzami miasta Gdańska. Te ostatnie kwestie zostały później wydzielone do tzw. wątku polskiego.
