Do tragedii doszło we wtorek. Wieczorem dyżurny policji w Myszkowie odebrał informację o ujawnieniu zwłok mężczyzny za budynkiem przedsiębiorstwa Eltom w Poraju, w okolicy torów kolejowych. Telefon wykonał Piotr H. 33-letni znajomy denata.
W rozmowie z dyżurnym Komendy Powiatowej Policji w Myszkowie twierdził, że spożywał wraz z nim alkohol. Nagle pojawiła się 5-6 osobowa grupa mężczyzn.
- Podejrzany sugerował, że to pensjonariusze okolicznego ośrodka leczenia uzależnień. Mówił, że uderzył jednego z nich butelką w głowę i uciekł. Jego kolega nie miał tyle szczęścia i w efekcie pobicie zmarł - mówi Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Prokurator nie dał wiary zeznaniom Piotra H. i polecił przeszukanie jego mieszkania. Okazało się, że mężczyzna zdążył uprać buty, które miał na sobie w momencie feralnego zdarzenia. Śledczy zabezpieczyli nagranie z monitoringu, na którym wyraźnie widać to konkretne obuwie. To odkrycie rozwiało wątpliwości prokuratora co do udziału mężczyzny w tym zdarzeniu.
- Kolejnego dnia po zatrzymaniu i po wytrzeźwieniu, mężczyzna przyznał się do winy. Zeznał, że podczas wspólnego spożywania alkoholu między mężczyznami doszło do sprzeczki. Twierdził, że to on został zaatakowany, chwycił za butelkę i kilkakrotnie uderzył ofiarę - mówi Ozimek.
Zabójca z Mikołowa od 10 lat jest na wolności. Poderżnął gardło partnerce
Następnie H. udał się do znajomego, przedstawił zmyśloną historię i wraz z nim wrócił na miejsce zdarzenia, skąd zadzwonił na policję.
Mężczyzna usłyszał zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym, który jest zagrożony karą pozbawienia wolności od 5 lat do dożywocia.
Prokurator złożył do sądu wniosek o jego tymczasowe zatrzymanie, motywując je ciężarem kary, zacieraniem śladów oraz możliwością opuszczenia kraju.
- Podczas przeszukania znaleziono bilet lotniczy do Londynu, gdzie pracuje Piotr H. Był na najbliższą sobotę - mówi Ozimek.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Top Sportowy ZOBACZ PROGRAM