Spis treści
Mikroflora jelitowa wpływa na zachowanie dzieci z autyzmem
Badanie opublikowane w czasopiśmie „Nature Communications” dostarcza kolejnych dowodów na związek tzw. osi jelitowo-mózgowej z autyzmem. Jednocześnie otwiera możliwości opracowywania nowych terapii dla pacjentów z tym zaburzeniem rozwojowym.

– Wiadomo, że u dzieci z autyzmem występują różnice w aktywności mózgu – niektóre obszary mózgu są albo mniej, albo bardziej aktywne w porównaniu do mózgów dzieci rozwijających się typowo – przypomniała pierwsza autorka pracy prof. Lisa Aziz-Zadeh z Uniwersytetu Południowej Kalifornii w Los Angeles (USA).
Jak dodała, dzieci z autyzmem często doświadczają też problemów gastrycznych, np. zaparć, bólów żołądka i innych problemów z trawieniem; jednocześnie przejawiają różne zaburzenia zachowania, takie jak czynności powtarzalne czy trudności w relacjach społecznych.
Zaburzenia flory bakteryjnej u dzieci w spektrum nasilają objawy autyzmu
Zespół kierowany przez Aziz-Zadeh przebadał grupę 43 dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu oraz 41 dzieci bez zaburzeń w myśleniu i postrzeganiu (neurotypowych) w wieku od 8 do 17 lat. Zebrano dane na temat ich zachowań, wyniki badań obrazowych mózgu oraz próbki kału. W próbkach sprawdzano stężenie metabolitów (produktów przemiany materii) bakterii jelitowych, które rozkładają pokarm w układzie trawiennym.
Badacze skupili się na tryptofanie, aminokwasie obecnym w wielu pokarmach, z którego w wyniku przemian enzymatycznych powstają w jelitach różne związki, m.in. neuroprzekaźnik serotonina, ale też inne substancje neuroaktywne, jak np. kwas kinureninowy. Związek ten ma między innymi działanie neuroprotekcyjne (chroni neurony) i przeciwdrgawkowe; badana jest również jego rola w rozwoju depresji i chorób neurodegeneracyjnych.
Analiza wykazała, że w próbkach kału dzieci i nastolatków ze spektrum autyzmu, poziom niektórych metabolitów tryptofanu, w tym kwasu kinureninowego, był znacznie niższy niż w próbkach pobranych od dzieci neurotypowych.
Korelowało to z nasileniem objawów autyzmu, takich jak nadwrażliwość sensoryczna, skłonność do odczuwania obrzydzenia, a także ze zmianami w aktywności kory takich struktur mózgu, jak wyspa i obręcz, które wcześniej powiązano ze spektrum autyzmu.
Innymi słowy, naukowcy wykazali, że zaburzenia równowagi w mikroflorze jelitowej u dzieci z autyzmem mogą powodować zaburzenia poziomu różnych metabolitów w układzie pokarmowym, co ostatecznie zakłóca produkcję neuroprzekaźników i prowadzi do nasilenia objawów autyzmu.
Jelita to nasz pierwszy „mózg”. Mogą odczuwać emocje i wpływać na zachowanie
Prof. Aziz-Zadeh zwróciła uwagę, że z perspektywy ewolucyjnej jelita stanowiły prawdopodobnie pierwszy „mózg”. Faktem jest, że liczba neuronów unerwiających jelita jest większa niż liczba neuronów w rdzeniu kręgowym i że większość neuronów unerwiających jelita wysyła sygnały do mózgu, przypomniała. Około 90 proc. sygnałów krążących między jelitami a mózgiem stanowią sygnały wysyłane z jelit do mózgu, sygnały wysyłane w przeciwnym kierunku stanowią jedynie 10 proc.
Mówi się o tzw. czuciu trzewnym (tzw. interocepcja), czyli odczuwaniu bodźców płynących z wnętrza naszego ciała, takich jak głód, senność, potrzeby fizjologiczne. Interocepcja jest też powiązana z odczuwaniem emocji i w ten sposób może wpływać na nasze zachowania.
Zdaniem współautorki badania Sofronii Ringold najnowsze wyniki rodzą nadzieję na opracowanie takich metod terapii dzieci z autyzmem, które będą poprawiały komunikację między jelitami a mózgiem, a przez to będą łagodziły niektóre objawy i problemy behawioralne związane z tym zaburzeniem.
Źródło: