Ministerstwo Obrony Narodowej Sri Lanki poinformowało, że seria zamachów podczas Wielkiej Nocy na kościoły i hotele była odwetem za marcowe ataki na meczety w nowozelandzkim Christchurch. - Wstępne dochodzenie wykazało, że to był odwet za atak na meczety w Nowej Zelandii - powiedział wiceminister obrony Ruwan Wijewardene podczas wystąpienia w parlamencie Sri Lanki. Według władz Sri Lanki, zamachów dokonała organizacja National Thowheeth Jama’ath.
Z plecakiem wszedł do kościoła, niedługo później doszło do eksplozji. Nagranie z monitoringu
Źródło:
RUPTLY
Policja poinformowała, że w związku ze sprawą aresztowano dotąd 42 osoby, w tym obywatela Syrii. Natomiast z wypowiedzi członka lankijskiego rządu wynika, że jeden z zamachowców kilka miesięcy temu został zatrzymany w związku z uszkodzeniem posągów Buddy, a dziewięć zatrzymanych osób to robotnicy z fabryki, należącej do innego ze sprawców.
CZYTAJ TEŻ | Zamachom na Sri Lance można było zapobiec? Służby nie zrobiły nic
Prezydent Sri Lanki Maithripala Sirisena powołał specjalny zespół, który ma zbadać serię zamachów i za dwa tygodnie przedstawić pierwszy raport. Interpol zapowiedział, że wyśle dna Sri Lankę grupę ekspertów do spraw badania miejsca zbrodni, materiałów wybuchowych, walki z terroryzmem i identyfikacji ofiar.
CZYTAJ TEŻ | Zamachy na Sri Lance 2019. Rośnie bilans ofiar. Zginęło co najmniej 290 osób, jest około 500 rannych [WIDEO]
Dzień wcześniej rząd ujawnił, że z powodu sporu między prezydentem a premierem Ranilem Wickremasinghe ten drugi nie został poinformowany o raporcie, w którym policja ostrzegała przed zamachami na kościoły z rąk lokalnego ugrupowania islamistycznego National Thowheeth Jama’ath (NTJ). Doniesienia o planowanych aktach terroru miały docierać do służb już dwa tygodnie temu.
POLECAMY:
