W sobotnim "Głosie Wielkopolskim" opublikowaliśmy wywiad z prof. Andrzejem Bereszyńskim, który zarzucił aktualnym zarządcom Stacji Doświadczalnej w Stobnicy usypianie wilków i wywożenie zwierząt, w tym koników polskich. Jego zarzuty potwierdził dr hab. Tadeusz Mizera - pracownik Instytutu Zoologii UP, który z ramienia uczelni pełnił rolę pełnomocnika Stacji Doświadczalnej w Stobnicy. Przyznał, że ze względów ekonomicznych faktycznie wymieniano zwierzęta na owies i siano. Dodał też, że być może dochodziło do usypiania wilków ze względu na ich zły stan zdrowia, bez kierowania wniosku o wyrażenie na to zgody do Ministerstwa Środowiska czy Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Karą za takie praktyki może być grzywna lub areszt.
- Jeśli chodzi o usypianie wilków przetrzymywanych przez Stację Doświadczalną UP w Poznaniu to informuję, że do RDOŚ w Poznaniu nie wpłynął żaden wniosek dotyczący takich praktyk. Zgodnie z art. 131 pkt 14 ustawy o ochronie przyrody naruszanie zakazów obowiązujących w stosunku do zwierząt objętych ochroną gatunkową zagrożone jest karą aresztu lub grzywny - tłumaczy Łukasz Dąbkowski, rzecznik RDOŚ w Poznaniu.
Zobacz też: Zamek na wodzie w sercu chronionej puszczy. Inwestycja pod lupą CBA i ministerstwa
Sprawie przyjrzy się także kierownictwo uczelni. - Kierownictwo uczelni w najbliższym czasie (aktualnie rektor jest na urlopie) sprawdzi jeszcze raz, czy działania dyrektora Instytutu Zoologii były zgodne z prawem - mówi Iwona Cieślik, rzecznik UP w Poznaniu.
Zbulwersowany odpowiedzią dr hab. Tadeusza Mizery był także prof. Andrzej Bereszyński, który w przesłanym do nas oświadczeniu informuje:
- Pomówienie pana Mizery, że konie nie przedstawiały żadnej wartości, poza rzeźną jest żenujące i świadczy o jego kompletnej niekompetencji. Konie stanowiące trzon hodowli pochodziły z renomowanych hodowli, takich jak Państwowa Stadnina Koni w Racocie, Zakład Doświadczalny PAN w Popielnie, Kombinat PGR Manieczki - gospodarstwo Sulejewko. Miały więc zróżnicowaną pulę genetyczną. Rodowody 32 koników polskich hodowanych w Stacji Doświadczalnej w Stobnicy w latach 1994-2009 wydane zostały przez Wielkopolski Związek Hodowców Koni w Poznaniu i znajdują się w dokumentacji sekretariatu Instytutu Zoologii, gdzie zgodnie z procedurą je przekazałem i powinny tam do dzisiaj być - mówi Bereszyński.
Dodaje też. - Nigdy "władze dziekańskie" nie proponowały mi kierowania Stacją w Stobnicy, bo nie musiały. Kierowanie stacją jako integralną częścią katedry. Do odpowiednich organów należy natomiast przyjrzenie się samowoli dr hab. Tadeusza Mizery na którym spoczywała i spoczywa nadal służbowa odpowiedzialność za Stację w Stobnicy i hodowane w niej zwierzęta.
Zaznacza przy tym, że w czasie gdy on kierował Stacją Doświadczalną w Stobnicy ta cieszyła się wysokim uznaniem władz rektorskich. W latach 2001-2007 reintrodukowano tam 20 sokołów wędrownych.
Zamek w Stobnicy - tak ma wyglądać gotowa budowla powstająca...
Więcej na ten temat:
- Stobnica: Budują zamek w Puszczy Noteckiej, wcześniej kupili sąsiednią działkę ze stacją badającą wilki[b/]
- [b]Zamek w Stobnicy: Wydaliśmy zwierzęta, bo nie było pieniędzy na ich utrzymanie - odpowiadają pracownicy Stacji w Stobnicy
- Stobnica: Uniwersytet Przyrodniczy sprzedał Wilczy Park za blisko 700 tys. zł
