Zamiast rowerów, burzliwe spory, czyli Mevo nie ma, ale może będzie. Nadzwyczajna sesja w sprawie Systemu Roweru Metropolitalnego

Stanisław Balicki
Stanisław Balicki
Elektryczne rowery będą wygodne? Opinie są podzielone. Na pewno wyglądają solidnie - wręcz pancernie
Elektryczne rowery będą wygodne? Opinie są podzielone. Na pewno wyglądają solidnie - wręcz pancernie Karolina Misztal
Mevo budzi nadal kontrowersje. Za nami nadzwyczajna sesja Rady Miasta Gdańska w tej sprawie. Wzajemnych oskarżeń nie zabrakło. A rowerów jak nie ma, tak nie ma.

Spis treści

O zwołanie nadzwyczajnej sesji w sprawie Mevo wnioskowali tydzień temu temu radni klubu Prawa i Sprawiedliwości. Prezes zarządu Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot przedstawił informację o dotychczas poniesionych kosztach na przedsięwzięcie roweru metropolitalnego i stan realizacji drugiego podejścia do Mevo.

Michał Glaser ocenił, że organizacja miast metropolii we właściwym momencie zerwała umowę z firmą Nextbike, bo strata mogłaby wynieść kolejne 20 mln płatności ze strony obszaru. Zaznaczył, że firma nie dostarczała rowerów metropolii ponieważ miała długi u ich producenta za pojazdy dla innych miast a ten odmawiał produkcji kolejnych. Złej woli operatora pierwszego Mevo - zdaniem urzędników - było więcej.

Kto kogo oszukał...

- Nextbike oszukał nas w kwestii natychmiastowego zwrotu niewykorzystanych pieniędzy z abonamentów - stwierdził na sesji Michał Glaser.

Jest 1760 osób, które miało na kontach abonamentowych pow. 50 zł, 79 tys. osób - pon. 10 zł. W sumie dług firmy wobec użytkowników wynosi 435 tys. zł. - Mimo wielokrotnych żądań Nextbike nie podzielił się z nami ich danymi osobowymi - mówił Glaser zaznaczając, że to kolejne złamanie umowy.

OMGGS w sierpniu 2020 roku zgłosił sprawę oszustwa do prokuratury, wytoczył też firmie Nextbike proces. Sprawa została rozstrzygnięta miesiąc temu. Sąd za winnego upadku Mevo uznał wyłącznie operatora. Prokuratura natomiast umorzyła śledztwo nie dopatrzywszy się znamion oszustwa. Sąd nakazał z kolei prokuraturze jego wznowienie.

Straty OMGGS według informacji Glasera to 6,84 mln zł (10,84 pomniejszone o 4 mln kary naliczone do pierwszej jedynej płatności dla Nextbike). Jeśli od firmy Tier, obecnego właściciela Nextbike, uda się wyegzekwować zasądzone przez sąd 4 mln zł kary, to ostateczna strata na pierwszym Mevo wyniesie metropolię 2,84 mln zł. Obecna strata Gdańska to 3,73 mln złotych.

Pancerne rowery a hulajnogi

Koszty obecnego systemu, który z powodu problemów z rowerami włoskiej firmy Vaimooo zalicza falstart, to 95 mln przez 6 lat. Rowery Segwaya, które mają zastąpić felernego elektryka, są właśnie i będą w lipcu sprowadzane w liczbie 440 sztuk ze Słowacji. Pozostałe 3260 przyjedzie w sierpniu z chińskiej fabryki firmy. Dopiero potem nastąpią testy i wdrożenie, prawdopodobnie na przełomie października i listopada. A to już nie sezon rowerowy, tylko przedsmak zimy. Z rowerów korzystają wtedy tylko zapaleni cykliści.

- Nie wierzę w powodzenie systemu Mevo - mówi pan Mariusz z gdańskiego Suchanina. - System jest nie tylko opóźniony, on jest przede wszystkim już niepotrzebny. Od rowerów, a te z systemu Mevo ze względu na swoją wagę będą pancerne, bardziej popularne są hulajnogi. Zamiast nieudolnego brnięcia w Mevo, w Gdańsku przydałby się rozwój infrastruktury rowerowej. Są miejsca, gdzie ścieżek nie ma, a centrum miasta jest w ogóle rowerzystom wrogie. Na ulicy Ogarnej po remoncie nie będzie nawet pasa rowerowego. To jest skandal.

Glaser bez samokrytyki

Emocji nie brakło także na sesji.

- To jest 7-8 lat przygotowań, było Mevo 1, Mevo 2, teraz jest już w zasadzie 3 - mówił poseł Kacper Płażyński, który z mocy uprawnień parlamentarzysty uczestniczył w sesji. Podsumował informacje Michała Glasera: - Ja tam nie zauważyłem żadnej samokrytyki, zauważyłem tylko, że to prokuratura jest zła.

- To nie jest tak, jak wcześniej powiedziano, że wcześniej nie było głosów krytycznych, one się pojawiły - mówił poseł Płażyński o głosach Rowerowej Metropolii, organizacji, która ostrzegała przed pierwszą katastrofą Mevo. - Oni od początku mówili, że projekt jest przeskalowany, że jego założeń nie da się spełnić, bo w całej Europie nigdzie się to nie udało.

- Takie podejście na zasadzie, że „nic się nie stało”, a koszty są niewielkie, mnie nie satysfakcjonuje. - To jest 7-8 lat pracy urzędników, którzy biorą pensje, pan też pensję bierze - zwrócił się poseł do prezesa Glasera i pytał: - Czy jakakolwiek kwestia odpowiedzialności była podnoszona, nie mówię nawet o jakichś dymisjach, ktoś chociaż premii nie dostał?

Ripostował wiceprezydent Piotr Grzelak: - Oto odnalazł się pan poseł. Nie było go na debacie w sprawie pyłu w porcie, nie ma go w sprawie ustawy metropolitalnej - prowokował wiceprezydent.

- Próbował pan zmienić temat, a teraz do rzeczy panie prezydencie - kontrował Płażyński.

Następnie zabrali głos radni klubu PiS.

- Pani prezydent nie ma dziś z nami, co jest świadectwem, w jakim stopniu interesuje ją sprawa roweru metropolitalnego - mówił radny Andrzej Skiba, który kontrował też otwierające wystąpienie wiceprezydenta Kryszewskiego: - To pan próbuje przykryć pyłem sprawę Mevo!

- Jeśli obszar metropolitalny nie był w stanie zweryfikować podmiotu, nie był stanie w odpowiedni sposób przygotować warunków tego przetargu, by nie dochodziło do takich sytuacji, to o czym to świadczy? - pytał radny Przemysław Majewski, który również domagał się informacji, wobec kogo zostały wyciągnięte konsekwencje w OMGGS.

- Sąd jednoznacznie wskazał, kto jest odpowiedzialny za upadek systemu Mevo - ripostował Kryszewski.

Dyskusja na nadzwyczajnym posiedzeniu rady oddalała się od zasadniczego tematu. Radny Krystian Kłos z większości w radzie zarzuty o opóźnienie drugiego podejścia do Mevo kontrował wymienieniem inwestycji... zależnych od rządu, które opóźniają się na terenie metropolii: dworców kolejowych w Gdańsk Główny i Gdańsk Wrzeszcz oraz niezelektryfikowanej części PKP-PLK systemu kolei metropolitalnej, podczas gdy ta pod zarządem PKM jest już gotowa.

Pech urzędników czy nieudolność?

Ostatnie tygodnie nie były dobre dla Mevo. Najpierw wstrzymano testy. Obszar Metropolitalny Gdańsk Gdynia Sopot (OMGGS) odpowiadający za realizację Mevo 2.0 przystał na prośbę operatora - hiszpańskiej firmy City Bike Global (CBG), która chciała dopracować aplikację i system IT do obsługi wypożyczeń. Potem szwedzka telewizja publiczna SVT poinformowała, że Sztokholm zerwał umowę z City Bike Global na prowadzenie tamtejszego systemu roweru metropolitalnego Stockholm eBikes. Miało się to stać „po wielokrotnych naruszeniach umowy”. 2 maja system został bezterminowo zawieszony po tym, jak dzień wcześniej z powodu pęknięcia ramy jednego z rowerów elektrycznych jego użytkownik przewrócił się i został ranny. Takie samo pęknięcie przy mocowaniu kierownicy i przedniego koła miało wtedy zostać wykryte w czterech kolejnych rowerach. Stwierdzono też inne pęknięcia w ramie w 8 dalszych jednośladach. Tymczasem City Bike Global z tym samym modelem jednośladu elektrycznego - od włoskiego producenta Vaimoo - miał obsługiwać pomorski system roweru metropolitalnego.

Przedstawiciele OMGGS oznajmili, że metropolitalny rower nie ruszy, dopóki Hiszpanie nie zaproponują rozwiązania gwarantującego bezpieczeństwo użytkownikom w pomorskiej metropolii. I ta we flocie pozostanie tysiąc klasycznych jednośladów firmy Vaimoo. Do tego będą nowe rowery od Segwaya. Oba modele poza wymaganymi certyfikatami bezpieczeństwa, pomyślnie przeszły dodatkowe testy wytrzymałościowe. Testy wewnętrzne nowego systemu odbędą się w połowie sierpnia, II etap - z udziałem połowy floty, w wykonaniu mieszkańców zaplanowano na wrzesień br.

- Od dawna śledzimy, co się dzieje w Sztokholmie - mówi Dagmara Kleczewska kierowniczka projektu Mevo. - Na wieść o przypadkach tlących się baterii, a później łamiących się ramach, nie było możliwości, byśmy pozwolili na wyjazd tych rowerów w metropolii. CBG zaproponował wymianę na nowych. Zażądaliśmy spotkania z producentem, by upewnić się, czy dostarczą rowery w terminach zaproponowanych przez operatora. Równocześnie rowery elektryczne Segway i klasyki firmy Vaimoo, które pozostaną częścią systemów, poddaliśmy próbom wysiłkowym pod kątem wytrzymałości. Jeden i drugi przeszły te próby pomyślnie.

Segway jeździ w Stanach (Providence, Fort Corlins, Penn State 4500 sztuk) oraz w Europie. Firma od 2021 r,odpowiada za 6000 rowerów elektrycznych w Paryżu. Ponad 7000 sztuk jeździ w Niemczech m.in. Berlinie, Düsseldorfie, Kolonii czy Saarbrücken, a 4100 w Belgii. Segway obsługuje również rower miejski w Wielkiej Brytanii (1300 rowerów) i Włoszech (1800 rowerów). Z jednośladów wyprodukowanych przez podwykonawcę korzystają mieszkańcy Niderlandów (400 rowerów), Nowej Zelandii (150 rowerów) i krajów skandynawskich.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl