
Fot. Krystian Dobuszyński
Jakie konsekwencje za żarty o posiadaniu niebezpiecznych przedmiotów w bagażu?
Rzeczniczka Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej kpt. Dagmara Bielec poinformowała PAP, że do incydentów z udziałem podróżnych na Lotnisku Chopina doszło w piątek, 4 sierpnia oraz w środę, 2 sierpnia.
- W obu przypadkach byli to mężczyźni, mieszkańcy podwarszawskich miejscowości - w wieku 45 i 43 lat - wyjaśniła.
- Jeden z nich planował podróż do Antalyi. Planował, bo ostatecznie został wycofany z rejsu. Mężczyzna zażartował, że w walizce posiada granatnik i kałasznikowa. Zarówno nim jak i jego bagażem zajęli się funkcjonariusze z Grupy Interwencji Specjalnych z Placówki Straży Granicznej Warszawa-Okęcie, dokonując sprawdzenia pod kątem pirotechnicznym - podkreśliła.
Dodała przy tym, że podczas sprawdzenia nie znaleziono w jego bagażu żadnych materiałów niebezpiecznych.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Nie ma taryfy ulgowej dla bezmyślnych żartów
Podobne skutki swojego zachowania dotknęły również pasażera piątkowego lotu do Agadiru.
- 45-latek podróżujący z żoną, podczas odprawy biletowo–bagażowej, poinformował pracownika obsługi naziemnej, że posiada w bagażu granat. Po krótkiej wymianie zdań przyznał, że tylko zażartował. W konsekwencji jego czynu, żona odleciała planowanym rejsem do Maroko, on i jego bagaże, po przeprowadzonej procedurze pirotechnicznej przez funkcjonariuszy GIS zostały na miejscu - podała.
- Nie ma taryfy ulgowej w kwestii bezmyślnych i głupich żartów - dodała rzeczniczka Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej.
mm
Źródło: