Zasiedzenie pojazdu. Jak stwierdzić?

Regina Skibińska
Archiwum
Instytucja nabycia przez zasiedzenie przydaje się wtedy, gdy nie mamy dowodów na to, że nabyliśmy pojazd, a chcemy zostać jego właścicielami.

Zdarza się, że kupujemy samochód, który nie ma dokumentów albo w stodole znajdujemy motocykl po pradziadku. W takich sytuacjach możemy pojazdy zasiedzieć. Dzięki temu staniemy się pełnoprawnymi właścicielami.

Czym jest zasiedzenie?

Nabycie przez zasiedzenie rzeczy ruchomej, czyli w naszym przypadku pojazdu, możliwe jest wtedy, gdy jesteśmy nieprzerwanie samoistnymi posiadaczami rzeczy w dobrej wierze co najmniej przez trzy lata i możemy to udowodnić.

Dobra wiara oznacza, że kiedy weszliśmy w posiadanie pojazdu nie mieliśmy żadnych powodów żeby domyślać się, że jest on czyjąś własnością. Zła wiara natomiast oznacza świadomość niezgodności własnego postępowania z prawem lub z zasadami współżycia społecznego. Jeśli więc pożyczyliśmy od kogoś samochód i przetrzymaliśmy go ponad trzy lata, to nie nabędziemy go przez zasiedzenie.

Co ważne, w dobrej wierze musimy być przez cały ten okres, a nie tylko w momencie, gdy weszliśmy w posiadanie pojazdu. Zatem gdy w ciągu trzech lat dowiedzieliśmy się, że samochód czy motocykl ma właściciela, to nie nabędziemy pojazdu przez zasiedzenie.

Jak stwierdzić zasiedzenie pojazdu?

Sprawy o zasiedzenie toczą się przed sądem rejonowym w trybie nieprocesowym. Wniosek składamy w sądzie właściwym według miejsca położenia rzeczy, czyli w praktyce tam, gdzie trzymamy pojazd.

Do zgłoszenia wniosku o stwierdzenie zasiedzenia własności uprawniony jest każdy zainteresowany. Jeżeli nie potrafimy wskazać innych zainteresowanych, to orzeczenie może zapaść dopiero po wezwaniu innych zainteresowanych przez ogłoszenie. Sąd może zarządzić ogłoszenie również w innych wypadkach, jeżeli uzna to za wskazane. Ogłoszenie powinno zawierać dokładne określenie rzeczy, imię i nazwisko posiadacza rzeczy i jego miejsce zamieszkania.

Jeżeli w ciągu trzech miesięcy nie zgłosi się nikt zainteresowany, a my udowodnimy, że pojazd jest w naszym posiadaniu minimum trzy lata, sąd stwierdzi zasiedzenie.

Po otrzymaniu postanowienia sądu o nabyciu pojazdu możemy go zarejestrować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 5

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

o
olsmro

Będzie się psuł.

C
Czytelnik !

No to super, teraz straż miejska lub Urząd Miejski  może skutecznie podawać do sądu pojazdy i wraki , które stoją od ponad 3 lat jako porzucone . Podają do sądu o zasiedzenie , dostają od sądu papierek i hajda takiego szrota na złom ! Będzie ładniej w miastach!

76756y54t343
Bzdury wypisujesz. TOTALNE BZDURY!
s
spokojny
w dobrej wierze kupiłem samochód od gościa, który przedstawił mi się jako Jan Paser
i powiedział, że to tylko jest pseudonim, bo jest ekscentrycznym milionerem
chorym nieuleczalnie na raka i sprzedaje auta poniżej ceny rynkowej, bo i tak umrze.
Za nowego Porsza wziął tylko tysiąc złotych. Kupiłem bez papierów trzy lata temu.
To idę jutro rejestrować.
S
Samochody niczyje
"Dobra wiara oznacza, że kiedy weszliśmy w posiadanie pojazdu nie mieliśmy żadnych powodów żeby domyślać się, że jest on czyjąś własnością."
--------------------------------------------------
Jak powszechnie wiadomo, na ulicy pełno jest bezpańskich pojazdów które można przygarnąć i nie mieć cienia podejrzeń, że mogą być czyjąś własnością. Właśnie przez taką dowolność w interpretacji prawa i rozbijaniu każdego słowa na sylaby jesteśmy bananową republiką, w której prawo jest fikcją.
Wróć na i.pl Portal i.pl