- W słupskim areszcie zatruło się połowę więźniów. U jednego wczoraj była karetka, a reszta dzisiaj ma być badana przez lekarza - taką informację przekazał nam internauta, powołując się na źródło, którym jest jeden z osadzonych. Przyczyną zatrucia miał być posiłek podany w areszcie.
O informację poprosiliśmy ppłk Elżbietę Krakowską, rzeczniczkę prasową dyrektora generalnego Służby Więziennej. - W Areszcie Śledczym w Słupsku kilkunastu osadzonych zgłosiło dolegliwości jelitowe. Zostali przebadani przez lekarza, zlecono im leki. Nikt nie wymagał hospitalizacji. Według opinii lekarza dolegliwości nie są związane z zatruciem pokarmowym, to grypa jelitowa. W jednostce była kontrola Sanepidu. Nie stwierdziła nieprawidłowości - odpowiada Elżbieta Krakowska.
