Dość intensywne wiatry przetaczają się w ostatnich dniach nad Pomorzem. To konsekwencja chłodnego niżu Hannah, rozciągającego się od od Dolnego Śląska przez centrum, po Warmię i Mazury. Dzisiejsze silne podmuchy i deszczowa aura są m.in. emanacją niżowego układu.
"Zimne burze" są bardzo malownicze
Hannah wywołuje wypiętrzanie się lokalnych komórek burzowych, które z reguły nie są specjalnie gwałtowne. Niosą przede wszystkim silniejszy opad deszczu, a w niektórych miejscach drobny grad. Nie obfitują natomiast w wyładowania elektryczne.
„Zimne” burze. Mniej groźne od swoich sióstr, ale bardzo malownicze
- Burze w ciepłej masie powietrza są zupełnie inne od tych, które powstają w masie chłodnej. Oba zjawiska potrzebują innych „warunków rozwoju”. Wszystko zależy zatem od przepływu mas – mówi Piotr Kowalkowski, synoptyk, pasjonat zjawisk pogodowych prowadzący portal Info Meteo Północ Pl.
Synoptyk wskazuje, że „zimne” burze są bardziej bezpieczne od swoich odpowiedników powstających przy wyższych temperaturach. Są za to bardzo malownicze i fotogeniczne.
- Przykładem może być szelf wielowarstwowy, który sfotografowałem niedawno w okolicach Skórcza (na Pomorzu) czy komórkę burzową na Wysoczyźnie Elbląskiej. Oba wyglądały naprawdę efektownie. Szelfowi nie towarzyszyły mu silne porywy wiatru. Sytuacja mogłaby być zupełnie inna, gdybyśmy mieli cieplejszą masę powietrza. Podejrzewam, że wówczas wiatr mógłby być o wiele silniejszy – podkreśla Kowalkowski.
