Noworodek w garażu
Na Bałutach znaleziono noworodka. Leżał w foliowej torbie w jednym z pustostanów. Znalazł je mieszkaniec ul. Zgierskiej.
Tym pustostanem okazał się opuszczony garaż przy ul. Zgierskiej. W środku widać śmieci, jakieś foliowe torby i fragmenty policyjnej taśmy. Obok stoi przeznaczona do rozbiórki kamienica. Cała okolica tonie w śmieciach i tu właśnie znaleziono dziecko. Niedawno się urodziło i zostało porzucone przez matkę.
- Takiej k..wie to tylko jaja uciąć! - krzyczał przechodzący obok mieszkaniec okolicznych kamienic.
Myślał, że to szczeniaki
Inny powiedział, że noworodka znalazł jego sąsiad. Opowiadał, że było po 20.00 gdy przechodził koło opuszczonej kamienicy. Zauważył, że w znajdującym się w pobliżu dawnym garażu leży podejrzana foliowa reklamówka. Coś znajdującego się w środku ruszało się.
- Sąsiad myślał, że to porzucone szczeniaki – mówi jego znajomy. - Doszedł do reklamówki, zajrzał do środka i z przerażeniem zobaczył, że to dziecko, obok leżało łożysko. Zadzwonił na policję.
Noworodkiem okazała się dziewczynka/ Na szczęście żyła, odwieziono ją do szpitala. Biorąc pod uwagę warunki w jakich ją znaleziono była w niezłym stanie.
Czyje to dziecko?
Mieszkańcy Bałut są wstrząśnięci tym co się stało. Mężczyzna, który znalazł dziecko jeszcze dziś nie może dojść do siebie. Ludzie w okolicy maja swoje przypuszczenia kto jest matką i ojcem dziecka.
- Nie wiem co bym takim ludziom zrobiła! - denerwuje się mieszkanka ul. Zgierskiej. - Ludzie nie mogą mieć dzieci, a tu tala suka, bo inaczej nie można jej nazwać, porzuca dziecko i jeszcze w takim miejscu! Są przecież Okna życia, tam mogła je zostawić! Szczęście, że ktoś to dziecko zauważył.
Podejrzewają, że to rodzicami może być para ludzi około 40-tki. Często chodzili pijani. Jak się napili to szli do pracy na Rynku Bałuckim, on pomagał tamtejszym kupcom.
Znaleziono noworodka na Bałutach w Łodzi. Był owinięty w fol...
