Zygmunt Frankiewicz wskazał następcę na prezydenta Gliwic
Gliwice nadal bez osoby pełniącej obowiązki prezydenta miasta. Zygmunt Frankiewicz ostatni raz pojawił się w urzędzie przed wyborami, w piątek. Tymczasem w tym tygodniu, w gronie najbliższych swoich współpracowników, jak się dowiedzieliśmy, Frankiewicz potwierdził to, o czym w Gliwicach mówiło się od dawna i nie było to zaskoczeniem. Wskazał, jak się dowiedzieliśmy, swego dotychczasowego zastępcę: Adama Neumanna, jako kandydata do fotela w przedterminowych wyborach prezydenckich. Wciąż nie jest to informacja oficjalna. O swojej decyzji i jej powodach - już oficjalnie - ma poinformować na konferencji prasowej.
Adam Neumann (rocznik 1959), gliwicki samorządowiec, dotychczasowy pierwszy zastępca prezydenta Gliwic, pełnił funkcję od 2006 r. Odpowiedzialny był m.in. za mieszkalnictwo. Absolwent Politechniki Śląskiej w Gliwicach, Wydziału Mechanicznego Energetycznego.
Jest też wykładowcą na studiach podyplomowych w zakresie zarządzania nieruchomościami na Uniwersytecie Śląskim, w Wyższej Szkole Biznesu w Dąbrowie Górniczej oraz w Wyższej Szkole Technicznej w Katowicach. Nie należy do żadnej partii politycznej.
Kto będzie rządził Gliwicami
Wciąż także czekamy na tzw. komisarza (a precyzyjnie - osobę pełniącą obowiązki prezydenta miasta), którego ma wskazać wojewoda śląski, Jarosław Wieczorek. Wszystko wskazuje, że nie stanie się w to w ciągu najbliższych dni. Czy potwierdzą się nasze informacje, że ma być nim Barbara Piontek, członek zarządu i wiceprezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Katowicach.
Wojewoda śląski zapowiedział w środę, że jeszcze w tym tygodniu złożony wniosek do premiera o powołanie pełniącego obowiązki prezydenta miasta Gliwice.
Przypomnijmy, że radni zwrócili się z apelem do premiera i wojewody, by był komisarzem jeden z wiceprezydentów Gliwic.
Jak się dowiedzieliśmy - radni nie dostali żadnej zwrotnej informacji, czy adresaci odnieśli się do tego apelu.
Gliwice, krajobraz po wyborach parlamentarnych
W Gliwicach od niedzieli, 13 października, dokładnie od godz. 21. nie ma prezydenta miasta. Wówczas bowiem stracił go, zgodnie z obowiązującym prawem - urzędujący prezydent Zygmunt Frankiewicz. Kto zatem rządzi Gliwicami?
Pytanie może być zaskakujące, ale jeśli pytamy o prezydenta - to nikt. Bo wraz z nim stracili posady jego zastępcy.
Sytuacji poniekąd odpowiada słowo interregnum: bezkrólewie.
Wszyscy urzędnicy normalnie wykonują swoje obowiązki - dowiedzieliśmy się w gliwickim urzędzie. Są tacy urzędnicy, którzy posiadają stałe pełnomocnictwa, od momentu zatrudnienia, aż do wyboru nowego prezydenta. Nie należy się na przykład więc obawiać o wydanie prawa jazdy, czy też dowodu osobistego.
Jak się dowiedzieliśmy, prezydent Zygmunt Frankiewicz jeszcze w minionym tygodniu i wcześniej uporządkował wszystkie możliwe do załatwienia na tamten czas bieżące sprawy. Jednak każdego dnia przybywa kolejnych, typowych spraw.
- Rosną stosy teczek z dokumentami do podpisania - słyszymy w urzędzie. Mówiąc obrazowo - od poniedziałku rośnie sterta bieżących spraw do załatwienia i podpisania napływających dokumentów. Kwestia kilku dni nie będzie tu jednak problemem.
Jest jednak grupa spraw, które - zgodnie z polskim prawodawstwem - wymagają podpisu prezydenta miasta, który jet organem jednoosobowym. Nie może go wyręczyć żaden urzędnik, bo i nie można mu było udzielić pełnomocnictwa. Dotyczy to np. finansowych przesunięć w budżecie miasta (tu niezbędny jest podpis prezydenta lub osoby p. o., skarbnik miasta tylko kontrasygnuje), czy wyjątkowych sytuacji (prezydent jest szefem obrony cywilnej w mieście).
- Na razie to dopiero trzeci dzień roboczy, jeśli sytuacja zmieni się do końca tygodnia. Natomiast jeśli ta sytuacja będzie się przedłużała, mogą pojawić się tematy, w których decyzję może podjąć jedynie prezydent jako organ - słyszymy.
Cała sytuacja - jak tłumaczyli nam już przed wyborami samorządowcy - ma związek z faktem znowelizowania w styczniu tego roku głosami Prawa i Sprawiedliwości Kodeksu Wyborczego. W związku z nowelą - w przypadku takim, jak gliwicki, gdy wyniki wyborów już w niedzielę wskazywały na jego wygraną - stracił stanowisko prezydenta miasta.
Poprzednio - przez 14 dni byłby senatorem-elektem, do tego czasu mogąc wykonywać swoje obowiązki, pracowaliby także jego zastępcy. To gwarantowało ciągłość urzędu prezydenta/wójta/burmistrza.
Senatorowie z woj. śląskiego LISTA + ZDJĘCIA Senat RP Kadenc...
Nie przegapcie
