- Dobrze operowaliśmy piłką, sytuacji było bardzo dużo. Jedyne czego nam zabrakło w tym meczu to gola. Jeżeli chodzi o mój występ, to wiadomo, że to był debiut, były duże emocje, ponad 30 tysięcy widzów na trybunach. Nie było łatwo, ale myślę, że stać mnie jeszcze na dużo więcej - przyznał Jakub Krzyżanowski po meczu ze Stalą Rzeszów.
Czy go coś w pierwszoligowym meczu zaskoczyło?
- Długo przygotowywałem się do tego debiutu. Gram w Wiśle od małego i bardzo chciałem w niej zadebiutować przy Reymonta, czy na jakimś innym stadionie. Nic mnie więc nie powinno zaskoczyć. Spodziewałem się, że będzie dużo fizycznej gry i emocje. Nie spodziewałem się jednak, że będzie ponad 30 tysięcy kibiców na trybunach, ale to super, że mogłem zadebiutować przy wypełnionym stadionie. Kibice bardzo mi pomogli w tym debiucie - podkreślił 17-letni zawodnik Wisły Kraków, który występuje w młodzieżowej reprezentacji Polski.
Teraz mógł mieć porównanie z meczem w ramach pierwszoligowych rozgrywek. - Różnica jest przede wszystkim w fizyczności, która wśród seniorów jest o wiele większa. Jeśli chodzi o poziom piłkarski, to myślę, że jest podobnie, choć wydaje się, że w lidze jest trochę większy - ocenił Jakub Krzyżanowski.
Nie wiadomo jednak, czy debiut w seniorskiej drużynie Wisły pomoże w tym, by utalentowany piłkarz został w ekipie "Białej Gwiazdy". Nie brak spekulacji, że utalentowany zawodnik zmieni klub jeszcze w tym oknie transferowym.
- Na razie nie chcę o tym mówić. Tutaj zadebiutowałem. Dziękuję trenerowi, że dał mi szansę. Na razie skupiam się na tym, żeby dobrze prezentować się w seniorskiej drużynie Wisły. A tym co będzie, to się zajmuje mój menedżer. Dopuszczam każdą możliwą opcję - wyjaśnił Jakub Krzyżanowski.
