Spotkanie miało rozpocząć się w piątek o godzinie 19:00. Podczas rozgrzewki sędzia Jacek Lis z Katowic poinformował jednak obie drużyny, że nie ma na to szans. Początek wyznaczył na 19:35, licząc że mgła się trochę przerzedzi i widoczność dla niego i zawodników stanie sie lepsza.
Mgła nie odpuściła, ale spotkanie na szczęście doszło do skutku. W drugiej połowie trzeba było je przerwać na ponad pół godziny. Na końcówkę jedna drużyn założyła kolorowe znaczniki. W trudnych warunkach lepsi okazali sie przyjezdni, którzy wygrali 4:2.
- Mecz trwał trzy godziny i osiem minut. To chyba jakiś rekord - zauważył trener Znicza, Andrzej Prawda. - To był zwariowany dzień. Na pogodę nie mamy jednak wpływu. Cieszą nas punkty na trudnym terenie - przyznał trener Górnika, Enkeleid Dobi.
Znicz Pruszków - Górnik Polkowice 2:4 (0:3)
Bramki: Machalski 72' (k.), Zjawiński 90' - Opałacz 31', Szuszkiewicz 34', 39', Bednarski 90' (k.)
Znicz: 12. Piotr Misztal – 4. Marcin Bochenek, 5. Adrian Rybak, 6. Michał Wrześniewski, 13. Peter Drobňák – 7. Arkadiusz Pyrka, 3. Robert Obst (83', 19. Marcin Rackiewicz), 10. Maciej Machalski, 20. Paweł Tarnowski (53', 99. Karol Noiszewski), 11. Paweł Moskwik (61', 16. Krystian Tabara) – 9. Dariusz Zjawiński.
Górnik: 99. Jakub Kopaniecki – 11. Dominik Radziemski (60', 25. Karol Fryzowicz), 6. Maciej Kowalski-Haberek, 84. Marek Opałacz, 3. Mateusz Magdziak – 29. Filip Baranowski (80', 5. Kacper Osiadły), 8. Patryk Mucha, 24. Martins Ekwueme (38', 20. Rafał Karmelita), 77. Piotr Azikiewicz (69', 23. Eryk Sobków) – 17. Mariusz Szuszkiewicz, 18. Michał Bednarski.
Źródło: własne/Górnik Polkowice
2. LIGA w GOL24
Trasy klubów Ekstraklasy. Ile mają do przejechania w całym sezonie?
