Redaktor Anita Gargas pytana przez polskatimes.pl o to, jakie były założenia programu, powiedziała, że od początku istnienia „Magazynu śledczego Anity Gargas” przyświecał mu cel przyglądania się patologiom na różnych szczeblach władzy. – A zwłaszcza niegospodarności i nadużyciom dotyczących pieniędzy publicznych – czyli pieniędzy nas wszystkich. Zajmowaliśmy się nie tylko wielkimi aferami, które związane są olbrzymimi środkami – na przykład tymi przy budowie autostrad, ale także aferami lokalnymi, gdzie zdefraudowane środki były mniejsze, jednak bardzo istotne dla mieszkańców. Pod lupę wzięliśmy te miasta, które z racji panujących w nich układów nazywane są „miastami prywatnymi” – jak chociażby Inowrocław z Ryszardem Brejzą czy Sopot z Jackiem Karnowskim – dodała.
– Zespół „Magazynu” interesują również śledztwa historyczne. W czasie ich trwania nierzadko udało nam się dotrzeć do nieznanych faktów sprzed kilkudziesięciu lat. Tu wymieniłabym wydania poświęcone reparacjom zarówno od Niemiec, jak i od Rosji, współpracy Lecha Wałęsy z bezpieką, działalności małżeństwa agentów Jolanty i Andrzeja Gontarczyków, czy wreszcie finansowaniu polskich liberałów. Do śledztw historycznych przywiązujemy szczególną wagę, ponieważ odchodzą ostatni świadkowie wydarzeń, które chciano ukryć przed społeczeństwem, a miały one istotny wpływ na losy Polski i Polaków – powiedziała Anita Gargas.
Redaktor dodała, że reporterzy programu zajmują się również zagadkami kryminalnymi – o czym widzowie mogli się przekonać, oglądając odcinki poświęcone zabójstwom Iwony Cygan, Marka Kapla, Krzysztofa Olewnika czy Marka Pomykały. – Jako chyba jedyni na tak szeroką skalę zajmujemy się naszym dziedzictwem narodowym. Jeśli chodzi o dziedzictwo kulturowe, obnażamy zapędy patodeweloperów, którzy dzięki przychylnym im włodarzom niszczą bezcenne zabytki, jak choćby otoczenie Placu Zamkowego w Warszawie czy unikatowa podhalańska zabudowa Zakopanego. Z kolei w sprawie dziedzictwa przyrodniczego piętnujemy betonozę, która zalewa już nie tylko miasta, ale i parki krajobrazowe. Z tym tematem łączy się inne pole naszej dziennikarskiej aktywności, czyli reportaże ukazujące działania firm, które za wiedzą i cichym przyzwoleniem włodarzy zatruwają nasze środowisko – mówiła.
Redaktor Anita Gargas podkreśliła, że wśród tych 200 odcinków wiele było poświęconych największej tragedii powojennej Polski, czyli katastrofie smoleńskiej. – Ujawniliśmy nieznane opinii publicznej fakty, dotarliśmy do nowych świadków i nagrań – tu warto przywołać tzw. taśmy Tuska, czyli nagranie dokonane w Kancelarii Premiera trzynaście dni po katastrofie. Nagranie to dowiodło, że ówczesny premier Donald Tusk naciskał, by nie prowadzić śledztwa i badania katastrofy w kierunku odpowiedzialności Rosjan – wskazała.
– Często docieramy do miejsc, gdzie z różnych powodów nie funkcjonują lokalni dziennikarze – bo albo nie chcą, albo nie mogą, albo włodarze kontrolują lokalną prasę. I to my pokazujemy, że żaden samorządowiec nie może czuć się bezkarny – dodała.
Redaktor pytana o to, co daje jej największą satysfakcję w programie „Magazyn Śledczy Anity Gargas” odpowiedziała, że jest to fakt gdy po programie udaje się coś zmienić: któryś z urzędników zostaje rozliczony, rusza z miejsca śledztwo prokuratury lub wstrzymana zostaje patologiczna inwestycja.
Anita Gargas dopytywana o to, co przygotowała na nowy sezon programu, powiedziała, że „na początek będzie mocne uderzenie – program o inwestycji, w której używa się toksycznych odpadów, oraz program o kulisach działania mafii z Dolnego Śląska”. – Najbliższa premiera już w czwartek o 22:15 – zaprosiła redaktor Anita Gargas.
