- Siedzimy w samolocie - poinformował nas dziś po godz. 13 turysta pan Krzysztof, z grupy wrocławskich turystów, którzy utknęli na 48 godzin na greckiej wyspie Kos. Z powodu awarii samolotów linii lotniczych Small Airlines. Pasażerowie dostali pisma z firmy z przeprosinami za spóźnienie. Ale takie pismo z pewnością nie wynagrodzi im tego, co przeszli.
-Najgorsze – opowiada nasz rozmówca – to informacyjny chaos. Co kilka godzin pojawiała się informacja, że już wyjeżdżamy na lotnisko. W nocy z niedzieli na poniedziałek miał być samolot, ale autokary z turystami z Polski nie zostały wpuszczone przez ochronę lotniska na Kos.
Wszystko wskazuje na to, że dziś około 15.30 turyści wylądują w końcu we Wrocławiu. Problem wyniknął w piątek, gdy zepsuły się trzy samoloty polsko-litewskich linii lotniczych Small Planet. Spowodowało to potężne opóźnienia i dotknęło klientów kilku polskich biur podróży w różnych miejscach Europy. Bo kilka biur podróży czarterowało samoloty w Small Planet.
Pan Krzysztof wczasy wykupił w poznańskiej firmie Grecos Holidays. Wczasy skończyły się w sobotę. - Gdy dowiedzieliśmy się od ludzi, że nie ma samolotu, odmówiliśmy wyjścia z hotelu. Ale część osób spędziła całe popołudnie w upale na lotnisku.
WCZORAJ PISALIŚMY O PROBLEMACH OSÓB, KTÓRE CHCĄ ODLECIEĆ NA WAKACJE LINIAMI SMALL PLANET
Całą sobotę i niedzielę czekali na walizkach. Przewieziono ich do hotelu, w którym – zgodnie z zapowiedziami rezydenta biura podróży miało być wyżywienie. Było, ale po awanturach. Dali w sobotę śniadanie i obiad, a w niedzielę śniadanie. Co chwilę były też nowe informacje kiedy samolot.
- Awarii uległy samoloty przewoźnika Small Planet to z tego powodu całe zamieszanie. Na pewno żaden z naszych klientów nie pozostaje bez informacji – zapewnia nas Bogna Jaśkowiak z Grecos Holidays. Informacyjny chaos tłumaczy zmieniającymi się wiadomościami od przewoźnika, z informacjami, kiedy będą samoloty. Biuro podróży musi dowieźć pasażerów na wskazaną przez przewoźnika godzinę odprawy. Bogna Jaśkowiak zapewniała nas, że biuro nie zostawi klientów bez opieki. Zapewniło noclegi i wyżywienie. Obiecała wyjaśnić historię opowiedzianą przez pana Krzysztofa o hotelu, w którym o wszystko trzeba było toczyć boje.
Rzecznik Small Planet Tomasz Ostojski mówi o awarii trzech samolotów przewoźnika. Co prawda na stronie internetowej Small Planet jest informacja, że flota tej firmy to 21 maszyn. Ale w czasie wakacji awaria – nawet szybko usunięta – dwóch czy trzech samolotów – spowodowała gigantyczne opóźnienia. - Pasażerom oczekującym na lotniskach zapewniliśmy posiłki. Zapewniliśmy im też noclegi – przekonuje Tomasz Ostojski. - Dziś do wieczora problem powinien zostać rozwiązany.