Uratowano Chinkę, która została porwana przez fale podczas kąpieli w morzu przy japońskiej plaży. Przez niemal dwie doby, dryfując na nadmuchanym kole do pływania, wyłowiono ją o 80 kilometrów od brzegu na Oceanie Spokojnym.
Chinka porwana przez morskie fale
Japońska straż przybrzeżna rozpoczęła poszukiwania 20-letniej kobiety, obywatelki Chin, po telefonie od jej przyjaciółki, która zgłosiła jej zaginięcie podczas pływania w Shimodzie, 200 kilometrów na południowy zachód od Tokio. Kobieta została zniesiona do morza przez silny prąd, a jej koło do pływania utrudniało poruszanie się pod wiatr.
Chinkę uratowała załoga statku towarowego
Kobietę zauważyła załoga statku towarowego ponad 40 godzin po zniknięciu u południowego krańca półwyspu Boso. Kapitan towarowca poprosił o pomoc tankowiec LPG Kakuwa Maru. Dwóch członków załogi wskoczyło do morza i uratowało kobietę, którą przetransportowano helikopterem na ląd.
**[/polecany]
Członkowie załogi tankowca, mówili telewizji Asahi, że krzyczeli do kobiety, aby się nie poddawała, gdy atakowały ją trzymetrowe fale. Dwóch mężczyzn wskoczyło do wody i przywiązało kobietę liną, a inni wciągnęli ją na pokład tankowca. Kobieta była wyczerpana, odwodniona, ale jej stan zdrowia był na tyle dobry, że po zbadaniu w szpitalu wyszła z domu.
20-letnia Chinka cudem przeżyła
Media społecznościowe pełne były wiadomości, w których wychwalano członków załogi, którzy pomogli w akcji ratunkowej, nazywając ich „bohaterami”.
Dryfowała 80 kilometrów i miała szczęście, że przeżyła pomimo udaru cieplnego, hipotermii w nocy i groźbie zmiażdżenia przez statek.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
