Statek pasażerski Sea Story zatonął na Morzu Czerwonym. Trwa akcja ratunkowa, wśród osób zaginionych są Polacy

Marcin Koziestański
Adam Kielar
Opracowanie:
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Trwa dramatyczna akcja ratunkowa po tym, jak statek z 44 osobami na pokładzie zatonął na Morzu Czerwonym. Egipskim służbom do tej pory udało się odnaleźć 28 rozbitków, ale wielu pasażerów wciąż jest uznawanych za zaginionych, w tym dwie osoby z polskim obywatelstwem. We wtorek wyłowiono trzy ciała.

Wśród zaginionych są Polacy

Jednostka Sea Story wypłynęła w sobotę z portu Marsa Alam. Jej pasażerowie to uczestnicy pięciodniowej wycieczki, której celem było nurkowanie. Na pokładzie znajdowało się 31 turystów oraz 13 członków załogi.

Jak poinformował marokański portal Sabah Agadir, pasażerowie pochodzili z Polski, Belgii, Chin, Finlandii, Hiszpanii, Irlandii, Niemiec, Słowacji, Stanów Zjednoczonych, Szwajcarii i Wielkiej Brytanii.

We wtorek wyłowiono trzy ciała, nie przekazano informacji, czy i jak zidentyfikowano ich ciała.

Zatonięcie statku było spowodowane uderzeniem dużej fali, nie zderzeniem z rafą koralową, jak początkowo informowano.

We wtorek rano rzecznik MSZ Paweł Wroński powiedział, że dwie osoby mające polskie obywatelstwo – mężczyzna i kobieta – są wciąż uznawane za zaginione. Dodał, że polska placówka w Egipcie jest w kontakcie z władzami, zajmującymi się akcją poszukiwawczą, jak również z rodzinami zaginionych Polaków.

Polacy poszukiwani po zatonięciu statku

Wcześniej w poniedziałek w rozmowie z portalem i.pl Wroński powiedział, że na pokładzie jednostki mogli być Polacy.

– Otrzymaliśmy informację, że wśród turystów na tej łodzi mogły być dwie osoby mające polskie obywatelstwo. Te dwie osoby aktualnie przez stronę egipską traktowane są jako osoby zaginione – powiedział nam Wroński.

W poniedziałek wieczorem oświadczenie wydała firma SeaTreasure, organizator wycieczek nurkowych.

Sygnał S.O.S został wysłany przez łódź o 4:30 w poniedziałek nad ranem polskiego czasu. Gubernator egipskiej prowincji Morze Czerwone poinformował, że udało się zlokalizować pierwszych rozbitków. Część z nich została przetransportowana drogą lotniczą, pozostałych ma zabrać egipski okręt wojenny.

Według najnowszych informacji, udało się uratować 28 osób.

Trwa akcja ratunkowa

Jednostki morskie oraz powietrzne wciąż poszukują kolejnych rozbitków. Niektórzy z pasażerowie zostali uratowani przez helikopter, a w akcję poszukiwawczą zaangażowana jest egipska marynarka wojenna i wojsko - przekazał gubernator prowincji Morza Czerwonego Amr Hanafi. Ocalałych znaleziono w rejonie Wadi el-Gemal, na południe od Marsa Alam - stwierdził.

Dodał, że egipski okręt wojenny El Fateh i samoloty wojskowe zintensyfikowały działania mające na celu odnalezienie zaginionych.

Marsa Alam to popularne miejsce wśród turystów na południowym wybrzeżu Morza Czerwonego w Egipcie. W okolicy znajduje się wiele miejsc do nurkowania, w tym słynne rafy koralowe.

Właściciel i operator Sea Story z siedzibą w Egipcie, Dive Pro Liveaboard, nie skomentował sprawy. Z informacji zamieszczonej na firmowej stronie internetowej wynika, łódź zbudowano w 2022 r. Ma 44 m długości i 18 kabin, które mogą pomieścić do 36 pasażerów.

Źródło: i.pl, BBC, TVN24, PAP

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
To Ja
25 listopada, 18:56, To Ja:

po jeździć do dziczy?

26 listopada, 11:12, Obieżyświat:

Podróże kształcą...

zwłaszcza te na tamten świat...

one way ticket

O
Obieżyświat
25 listopada, 18:56, To Ja:

po jeździć do dziczy?

Podróże kształcą...

T
To Ja
25 listopada, 17:47, A C y:

c h y ž y tam był?

był, ryszawy z Nowogrodzkiej

T
To Ja
po jeździć do dziczy?
A
A C y
c h y ž y tam był?
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl