Proces ws. zabójstwa byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony Alicji Solskiej-Jaroszewicz. Jaki zapadł wyrok?

Marcin Koziestański
Premier PRL Piotr Jaroszewicz i jego żona Alicja Solska-Jaroszewicz (w środku) na zdjęciu m.in. z prezydentem USA Richardem Nixonem, pierwszą damą USA Pat Nixon i I sekretarzem PZPR Edwardem Gierkiem
Premier PRL Piotr Jaroszewicz i jego żona Alicja Solska-Jaroszewicz (w środku) na zdjęciu m.in. z prezydentem USA Richardem Nixonem, pierwszą damą USA Pat Nixon i I sekretarzem PZPR Edwardem Gierkiem fot. AP
Przed warszawskim sądem zakończył się proces w sprawie jednej z najbardziej bulwersujących zbrodni lat 90. XX wieku. Chodzi o zabójstwo byłego premiera PRL Piotra Jaroszewicza, który latem 1992 r. został zamordowany, wraz z żoną Alicją Solską-Jaroszewicz, w domu w Aninie. W piątek 22 listopada zapadł wyrok.

Spis treści

Zapadł wyrok ws. morderstwa w Aninie. Jaki?

Robert S. oskarżony został o uduszenie Piotra Jaroszewicza oraz zastrzelenie jego żony, zaś Dariusz S. i Marcin B. oskarżeni o współudział w zabójstwie byłego premiera. 

- Sąd uniewinnia oskarżonych od zarzucanych im czynów - zakomunikował sędzia Stanisław Zdun.

Jak wyjaśnił sędzia do uniewinnienia oskarżonych przyczyniły się "liczne niekonsekwencje i uchybienia prokuratury, które doprowadziły do tego, że pojawiły się wątpliwości co do rzetelności dowodów". - Czynności dowodowe nie cieszyły sie pełnym zaufaniem sądu - dodał Stanisław Zdun.

- Prokuratura zbadała Dariusza S. wykrywaczem kłamstw. Przeprowadzono dwa badania. Pierwsze w lutym 2018 roku. Dotyczyło samego faktu, tego czy podejrzany był na miejscu zbrodni. Wynik był negatywny, czyli świadczący, że Dariusz S. nie mówił prawdy. W związku z tym w marcu tego samego roku powtórzono badanie, jednak inaczej sformuowano pytania. Nieprawidłowym działaniem prokuratury było jednak to, że badania miały miejsce przed tym, nim postawiono S. zarzuty. Kolejny błąd śledczych dotyczył tego, że podobnych badań nie przeprowadzono z Robertem S., ani z Marcinem B. - wyjaśniał Zdun.

Według niego śledczy również wielokrotnie sugerowali odpowiedzi podejrzanym. - To były ewidentne nadużycia procesowe - podkreślał sędzia. Wyrok jest nieprawomocny.

Brutalne zabójstwo małżeństwa Jaroszewiczów

Przypomnijmy. Piotr Jaroszewicz, premier PRL w latach 1970-1980, zginął zamordowany wraz z żoną Alicją Solską-Jaroszewicz w domu w Aninie. Do jednej z najgłośniejszych zbrodni lat 90. doszło w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 r.

Prokuratura oskarżyła Roberta S. o uduszenie Piotra Jaroszewicza oraz zastrzelenie jego żony, zaś Dariusz S. i Marcin B. oskarżeni są o współudział w zabójstwie byłego premiera. Proces w tej sprawie przed warszawskim sądem okręgowym toczy się już od czterech lat.

od 12 lat

Oskarżeni to byli członkowie "gangu karateków"

Według prokuratury trzej oskarżeni w sprawie mężczyźni dokonali napadu na posesję w Aninie, podczas którego mieli wspólnie zamordować Piotra Jaroszewicza, zaś Robert S. miał zabić Alicję Solską-Jaroszewicz. Robertowi S. zarzucono również zabójstwo małżeństwa S. w 1991 r. w Gdyni oraz usiłowanie zabójstwa mężczyzny w Izabelinie.

Wszyscy trzej oskarżeni to byli członkowie tzw. gangu karateków, który w latach 90. dokonał kilkudziesięciu napadów rabunkowych. Grozi im kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Co ciekawe, okazuje się, że wszyscy oskarżeni w czasie procesu pozostawali na wolności! W toczącym się postępowaniu odpowiadali z wolnej stopy.

Oskarżeni o zabójstwo premiera na wolności

Jak ustalił portal i.pl, Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił latem 2021 r. areszt wobec nich. Uzasadniał to m.in. osłabieniem mocy materiału dowodowego. Z postanowieniem tym nie zgodziła się jednak prokuratura i wniosła zażalenie.

W lutym 2022 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał zaskarżone postanowienie z przyczyn formalnych. Podkreślono, że z uwagi na ponad dwuletni czas tymczasowego aresztowania w tej sprawie, jego przedłużenie możliwe byłoby tylko na wniosek sądu pierwszej instancji. Sąd zaś nie złożył takiego wniosku.

Sąd apelacyjny stwierdził przy tym, iż w sprawie "istnieje ogólna przesłanka stosowania środka zapobiegawczego polegająca na uznaniu dużego prawdopodobieństwa popełnienia przez oskarżonych zarzucanych im czynów". Według sądu II instancji istnieją też tzw. przesłanki szczególne. Chodzi o obawę matactwa procesowego i wymierzenia oskarżonym surowej kary.

Co ciekawe Dariusz S. do niedawna odbywał jeszcze karę pozbawienia wolności w innej sprawie - o uprowadzenie w 2013 r. dla okupu 76-letniego krakowskiego biznesmena oraz o porwanie na początku 2017 r. 10-letniego dziecka przedsiębiorcy. Krakowski sąd w 2020 r. skazał go wtedy na wyrok dwóch lat pozbawienia wolności.

Wideo

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gosc
22 listopada, 16:04, antyPiS:

Nie wiadomo, czy to były błędy czy przyjęta taktyka ale na pewno przyczyniły się do zatarcia śladów. Reszto jest konsekwencją. Nie wiadomo, kto i dlaczego odstrzelił gen Papałę. Nie wiadomo, kto i dlaczego zamordował Jaroszewiczów. Czy był to zwykły napad rabunkowy a sprawcy nawet nie wiedzieli, kogo napadli czy sprawa ma głębsze dno. I to nie jedno. Skoro nie można oskarżonym udowodnić winy to trzeba ich wypuścić Jeżeli siedzieli w śledztwie - wypłacić odszkodowanie. Porażka wymiaru sprawiedliwości III Najjaśniejszej.

Za to wiadomo że masz nasrane

a
antyPiS
Nie wiadomo, czy to były błędy czy przyjęta taktyka ale na pewno przyczyniły się do zatarcia śladów. Reszto jest konsekwencją. Nie wiadomo, kto i dlaczego odstrzelił gen Papałę. Nie wiadomo, kto i dlaczego zamordował Jaroszewiczów. Czy był to zwykły napad rabunkowy a sprawcy nawet nie wiedzieli, kogo napadli czy sprawa ma głębsze dno. I to nie jedno. Skoro nie można oskarżonym udowodnić winy to trzeba ich wypuścić Jeżeli siedzieli w śledztwie - wypłacić odszkodowanie. Porażka wymiaru sprawiedliwości III Najjaśniejszej.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl