Pasek artykułowy - wybory

KPRP wystąpiła do ABW o informację w związku z incydentami komunikowanymi przez NASK. Szef ABW przekazał wyjaśnienia

Marcin Koziestański
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Szefowa KPRP Małgorzata Paprocka poinformowała w piątek, że w związku z incydentami komunikowanymi przez NASK wystąpiła do szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego o niezwłoczne przedstawienie, jeszcze przed rozpoczęciem ciszy wyborczej, informacji o działaniach ABW w tej sprawie.

Spis treści

KPRP wystąpiła do ABW o informacje

W środę Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK) poinformowała o możliwej próbie ingerencji w kampanię wyborczą - chodziło o reklamy polityczne na Facebooku, mogące być finansowane z zagranicy. O sprawie poinformowana została ABW. Zaangażowane w kampanię konta reklamowe w ciągu ostatnich siedmiu dni miały wydać na materiały polityczne więcej niż jakikolwiek komitet wyborczy.

Dzień później Wirtualna Polska napisała, że za publikowanymi w internecie reklamami politycznymi promującymi Rafała Trzaskowskiego i atakującymi jego konkurentów stoi pracownik i wolontariusze fundacji Akcja Demokracja. Jak pisze wp.pl, internauci od kilku tygodni zwracali uwagę na te reklamy, ukazujące się na Facebooku.

Szefowa Kancelarii Prezydenta podkreśliła na piątkowym briefingu prasowym, że w domenie publicznej krążą bardzo niepokojące informacje, które noszą znamiona bardzo poważnych niezgodności z porządkiem prawnym i nielegalnych działań.

Paprocka zaznaczyła, że w ocenie prezydenta Andrzeja Dudy te działania muszą zostać wyjaśnione. "To jest interes nie tylko 13 kandydatów zarejestrowanych, startujących w wyborach prezydenckich, ale jest to interes Rzeczypospolitej, jest to interes nas, wszystkich obywateli, tak aby prezydent został wybrany w sposób niebudzący jakichkolwiek wątpliwości i zastrzeżeń" - powiedziała.

Poinformowała, że mając to wszystko na uwadze, prezydent zobowiązał ją do wystąpienia w trybie art. 18. ust 2 ustawy o ABW i Agencji Wywiadu do szefa ABW płk. Rafała Syrysko z prośbą o niezwłoczne przedstawienie przez Agencję informacji na ten temat. Dodała, że prezydent oczekuje, że te informacje zostaną przekazane jeszcze w piątek, przed rozpoczęciem ciszy wyborczej.

W piśmie skierowanym do szefa ABW Paprocka zwraca się o niezwłoczne przedstawienie prezydentowi wszelkich informacji posiadanych przez ABW w tej sprawie, w szczególności o działaniach podjętych przez Agencję w związku ze zdarzeniami i incydentami komunikowanymi przez NASK, działaniach ABW w tej sprawie podejmowanych w ramach obowiązków ustawowych oraz ustaleniach ABW w sprawie legalności źródeł finansowania trwającej kampanii wyborczej.

Reklamy polityczne na Facebooku

Wirtualna Polska podała w czwartek, że od 10 kwietnia Facebook był "zalany reklamami politycznymi" umieszczanymi przez dwa nieznane wcześniej profile, czyli "Wiesz Jak Nie Jest" oraz "Stół Dorosłych". W części reklam - a wszystkie sprawiały wrażenie rozmów ze zwykłymi obywatelami - zdecydowanie krytykowano kandydujących w wyborach popieranego przez PiS Karola Nawrockiego oraz kandydata Konfederacji Sławomira Mentzena. W drugiej części wychwalano Trzaskowskiego, kandydata KO.

Dziennikarzom portalu WP udało się zidentyfikować trzy osoby występujące w reklamach i skontaktować się z nimi. Wszystkie stwierdziły, że do udziału w reklamach zachęciły je osoby powiązane z fundacją Akcja Demokracja. Zarząd fundacji przyznał, że pracownik pomagał zagranicznemu partnerowi organizacji w "znalezieniu chętnych do wzięcia udziału w nagraniach". Firma, o której mowa, to Estratos Digital GmbH z siedzibą w Wiedniu, świadcząca dla fundacji "usługi technologiczne oraz konsultacje w zakresie komunikacji".

Wiceszef MON Cezary Tomczyk (KO), który jest w sztabie Trzaskowskiego, odnosząc się do doniesień Wirtualnej Polski oświadczył w czwartek, że sztab kandydata KO "odcina się od tego procesu". "Komitet wyborczy Rafała Trzaskowskiego już dwa dni temu poinformował właścicieli Facebooka - Metę - o tym, że komitet ze sprawą fundacji Akcja Demokracja nie ma nic wspólnego" - podkreślił.

Prezes fundacji Akcja Demokracja się tłumaczy

Sam Trzaskowski ocenił w piątek, że o akcję reklam politycznych na Facebooku trzeba pytać jej organizatorów, a kwestie dezinformacji muszą wyjaśnić NASK i służby.

Prezes fundacji Akcja Demokracja Jakub Kocjan, pytany w Polsat News o medialne doniesienia, powiedział, że fundacja prowadzi i opłaca własną kampanię profrekwencyjną. "Oczywiście Akcja Demokracja jest nie tylko fundacją, jest też ruchem społecznym, więc siłą rzeczy mamy bardzo dużo aktywistów lokalnych i oni na różnych grupach są zapraszani do projektów bardzo różnych grup, bardzo różnych organizacji. Okazuje się, że także tej akcji. Nie widziałem tam treści, w tych nagraniach, które obejrzałem po pytaniach od pana redaktora, promujących konkretnego kandydata przez jakąkolwiek z tych osób wypowiadających się" - powiedział Kocjan.

Z kolei w czwartek szefowa sztabu kandydata KO na prezydenta Wioletta Paprocka napisała na X, że "trwa masowa akcja dezinformacji wyborczej przeciwko Rafałowi Trzaskowskiemu z wykorzystaniem systemów SMS operatorów telefonicznych". Dodała, że sprawa została zgłoszona do NASK i że będzie też zawiadomienie do prokuratury.

W piątek szef KPRM Jan Grabiec (KO) poinformował, że od godz. 9 trwa atak DDoS na strony platforma.org. Dodał, że przedstawiciele partii współpracują z zespołem działającym w strukturach NASK, aby przywrócić funkcjonalność strony i wyjaśnić przyczyny zdarzenia.

Szef ABW przekazał prezydentowi i premierowi wyjaśnienia

Rzecznik ministra spraw wewnętrznych i administracji i koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński poinformował w piątek, że szef ABW przekazał prezydentowi i premierowi wyjaśnienia nt. działań w sprawie informacji NASK.

"Dziś Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego płk Rafał Syrysko na ręce prezydenta oraz premiera wysłał szczegółowe wyjaśnienia na temat czynności realizowanych przez Agencję w sprawie informacji NASK" - przekazał na portalu X Dobrzyński.

Dodał, że pismo zostało wysłane zanim minister Małgorzata Paprocka przekazała swoją prośbę. "Z kolei działania ABW zostały podjęte natychmiast po otrzymaniu informacji z NASK" - zaznaczył.

Meta: nie usunęliśmy żadnych reklam na prośbę NASK

W środę Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK) poinformowała o możliwej próbie ingerencji w kampanię wyborczą - chodziło o reklamy polityczne na Facebooku, mogące być finansowane z zagranicy. O sprawie poinformowana została ABW. Zaangażowane w kampanię konta reklamowe w ciągu ostatnich siedmiu dni miały wydać na materiały polityczne więcej niż jakikolwiek komitet wyborczy. Dzień później Wirtualna Polska napisała, że za publikowanymi w internecie reklamami politycznymi promującymi Rafała Trzaskowskiego i atakującymi jego konkurentów stoi pracownik i wolontariusze fundacji Akcja Demokracja oraz, że internauci od kilku tygodni zwracali uwagę na te reklamy, ukazujące się na Facebooku.

Przedstawiciele NASK przekazali w środę, że po jej interwencji właściciel Facebooka - firma Meta - zablokowała reklamy polityczne na platformie, które mogły wpływać na kampanię wyborczą w Polsce. "To efekt działań prowadzonych w ramach tzw. parasola wyborczego" - dodała wówczas NASK.

W piątek przedstawiciele Mety odnieśli się do tego stwierdzenia w przesłanym PAP oświadczeniu.

"Wbrew publicznym oświadczeniom NASK, nie usunęliśmy żadnych reklam związanych z tymi stronami na prośbę NASK, ponieważ nie łamią one naszych zasad. Reklamy są wyświetlane jako nieaktywne w bibliotece reklam, gdyż okres tej kampanii reklamowej się skończył. Meta nie podjęła żadnych działań w celu ich usunięcia" - przekazali przedstawiciele biura prasowego firmy Meta.

Źródło:

Polska Agencja Prasowa
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl