Jak poinformował portal Ostrow.24.tv, zawiadomienie o błąkającym się przy ulicy kilkulatku dotarło do ostrowskiej policji w środę 26 lipca ok. godz. 19.40. 4-latka zauważyła przejeżdżająca rodzina ze Słupska.
Po ok. 5 minutach od przyjazdu funkcjonariuszy policji na miejsce przybiegła kobieta. Okazało się, że jest ona pielęgniarką w pobliskim szpitalu zlokalizowanym przy skrzyżowaniu ul. 3 maja i Wrocławskiej. Chłopiec został odprowadzony do szpitala i pokiwał wszystkim na do widzenia.
Dziecku nic się nie stało, jednak wszczęto sprawdzanie dotyczące tego, jak chłopiec mógł sam wyjść z placówki, ponieważ jest ona zazwyczaj zamykana. Drzwi można otworzyć dopiero po naciśnięciu wysoko zamontowanego przycisku. Istotne jest wyjaśnienie hipotezy czy ktokolwiek z osób trzecich mógł zostawić je otwarte.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Obserwuj nas także na Google News
W tych powiatach w Wielkopolsce zarabia się najgorzej. Tu ni...
