50-latek z gminy Komańcza cudem przeżył atak niedźwiedzia. Poturbowany o własnych siłach uciekł z lasu

Ula Sobol
pixabay
Wracamy do sprawy ataku niedźwiedzia, który na terenie leśnictwa Duszatyn dotkliwie poturbował 50-letniego mężczyznę. Poraniony mieszkaniec gminy Komańcza trafił do szpitala.

Przypomnijmy, że wszystko wydarzyło się w sobotę, 13 kwietnia w okolicy Jeziorek Duszatyńskich. Z naszych informacji wynika, że zaatakowany mężczyzna wędrował po lesie w poszukiwaniu poroży jeleni.

CZYTAJ WIĘCEJ:
W lasach koło Komańczy niedźwiedź zaatakował i poturbował człowieka. Zabrało go pogotowie

50-latek niespodziewanie został zaatakowany przez niedźwiedzia. Rozwścieczone zwierzę pazurami poszarpało mu klatkę piersiową i zraniło bark. Poszkodowany, mimo upływu krwi, samodzielnie zszedł do Duszatyna (to jest około godziny drogi - dop. red.).

- Mimo doznanego urazu barku i głębokich ran szarpanych na brzuchu oraz utraty sporej ilości krwi, mężczyzna nie stracił przytomności. „Buzująca” adrenalina dodała mu sił na tyle, że pieszo dotarł do zabudowań Duszatyna

- mówi Edward Orłowski, rzecznik nadleśnictwa Komańcza.

- Natychmiastową pomoc medyczną pokrwawionemu poszkodowanemu udzielił ratownik medyczny, który pełnił dyżur na odbywającym się w sobotę w Duszatynie „Pikniku na torach”. Potem zajął się nim personel karetki pogotowia ratunkowego przybyłej z pobliskiej Komańczy, która zabrała rannego do szpitala.

- Było widać, że niedźwiedź musiał mu łapą przejechać przez brzuch. Niedźwiedzie często tak robią, że ugryzą, uderzą raz czy dwa i odchodzą. Mężczyzna stracił sporo krwi, na szczęście nie zemdlał, tylko ruszył po pomoc - dodaje Edward Orłowski.

Takie spotkania są bardzo realne

Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie i Edward Orłowski apelują, aby zachować ostrożność w lesie.

CZYTAJ TEŻ: Bliskie spotkanie leśnika z niedźwiedziem. Było bardzo niebezpiecznie

ZOBACZ FILM:

- Nie możemy zabronić nikomu wchodzić do lasu, nawet poza szlakami, ale ostrzegamy, że spotkanie z niedźwiedziem w Bieszczadach i Beskidzie Niskim jest bardzo realne - zaznacza rzecznik RDLP w Krośnie. - Tych spotkań jest naprawdę sporo. Apelujemy do turystów, żeby nie zostawiali odpadków np. w miejscach odpoczynku czy na parkingach. Ostatnio niedźwiedzie często buszują w koszach na śmieci na parkingach. Uczulamy mieszkańców, żeby zwracali uwagę na zachowania, które mogą przyciągnąć niedźwiedzie, chodzi np. o wyrzucanie padliny czy nieodpowiednie umiejscowienie kompostowników. Niedźwiedzie lubią tam pogrzebać i robią to nawet 10 metrów od domów.

CZYTAJ TEŻ: Leśnicy ostrzegają przed niedźwiedziami. Wiosną są szczególnie groźne. Apel RDLP w Krośnie do mieszkańców i turystów

- Korzystając z aktywnego wypoczynku w lasach bieszczadzkich, trzeba zachować daleko idącą ostrożność - dodaje Edward Orłowski. - Starajmy się nie zbaczać z wyznaczonych i uczęszczanych tras i szlaków. Nie chodzić pojedynczo i obserwować teren w zasięgu wzroku, a także unikać i nie ryzykować wchodzenia w gąszcz młodników leśnych i zarośli.

Poszkodowany mężczyzna musiał przechodzić przez młodnik, w którym ukrywał się niedźwiedź.

- Nie wiem, czy była to samica czy samiec. W takich przypadkach o wiele groźniejsza jest samica, która broni swoje młode

- podkreśla Edward Orłowski.

Rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, zauważa, że niedźwiedziom nie przeszkadza bliskość człowieka, jego zapach.

- To bardzo niedobry sygnał, bo stąd tylko krok do tzw. bliskich spotkań - dodaje Edward Marszałek.

Zachowujmy się głośno

Jeżeli wchodzimy w młodnik, nawet na szlaku turystycznym, należy zachowywać się w miarę głośnio.

- Niedźwiedź w naturalnym odruchu rzuci się do ucieczki. Natomiast jeżeli jakiekolwiek dzikie zwierzę pozwala nam blisko podejść, powinniśmy się zastanowić co robimy, bo to oznacza, że może być oswojone lub chore - ostrzega rzecznik RDLP w Krośnie. - Nie wiadomo, jak się zachowa, bo zwierzę nie myśli, tylko działa instynktownie. Jeżeli dorosły osobnik się z czymś oswoi, to przekaże te zachowania potomstwu i ono też będzie miało mniejszy dystans do ludzi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
b.n.
Problem zostanie dostrzeżony dopiero jak niedźwiedzie zeżrą dziecko idące do szkoły albo kilku turystów. Kiedy ludzie ze strachu przestaną przyjeżdżać w Bieszczady i zostawiać kasę, lokalne samorządy zobaczą problem.
k
koń
Myśliwi powinni się tam wybrać i zredukować ten szajs o 90%.
A
Art
Ekolodzy oczywiście w razie potrzeby obrony wilków czy niedźwiedzi przykują się do drzew
R
Renata
Ludzie łażą po terenach w których żyją niedzwiedzie a potem jest wielka afera że NIEDZIWEDZ ZAATAKOWAŁ.
z
zgredzik
o w mordę niedźwiedzią kopany! w życiu nie pojadę w Bieszczady!
e
ekolożka weganka
Wszystkie niebezpieczne zwierzęta powinny być wybite co do nogi. Rolę drapieżnika w przyrodzie przejął myśliwy - członek Polskiego Związku Łowieckiego, autentyczny przyjaciel zwierząt i lasu, a nie jakiś tam nawiedzony pseudoekolog.
e
ekobełkot
Zdaniem ekologów powinniśmy wgl przeprosić że żyjemy na tym świecie zwierząt.

"to ich tren"- niedzwiedzie nie tylko chodzą po lesie ale np po centrum Cisnej (nie mówiąc już o wilkach) to też jest ich teren???!!!
P
Pp
Gdyby ktoś chodził po posesji tego turysty to też by się zdenerwował .
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl