55-letni David Tronnes został uznany winnym morderstwa pierwszego stopnia. Mieszkaniec Florydy został skazany na dożywocie po zabiciu żony.
Przeraża motyw zbrodni
Przerażający był motyw zbrodni. Okazało się bowiem, że David Tronnes wściekł się na żonę, bo ta odmówiła udziału w reality show!
Było to zakończenie jednej z najbardziej mrocznych spraw kryminalnych w Stanach Zjednoczonych. Początkowo śledczy mieli problemy z wytypowaniem sprawcy mordu. W końcu, po żmudnych działaniach policjantów, udało się wytypować właściwą osobą. Okazał się nią mąż kobiety.
To on dotkliwie najpierw pobił, potem udusił w swoim domu w kwietniu 2018 roku po sporze o remont domu. Podczas prac Tronnes spał w garażu, a jego żona w sypialni remontowanego domu.
Dowody przedstawione podczas procesu wykazały, że Cooper-Tronnes została zabita w sypialni, a jej mąż próbował posprzątać przed przybyciem policji na miejsce zdarzenia.
Mętne tłumaczenia
Tronnes twierdził, że znalazł żonę w wannie po tym jak wrócił ze spaceru z psami. Ta wersja została zakwestionowana przez lekarza sądowego, na podstawie obrażeń twarzy Cooper-Tronnes i śladów krwi znalezionych na ubraniu 55-latka.
W trakcie dochodzenia policja w Orlando zauważyła nieścisłości w zeznaniach Tronnesa. Tronnes nie okazywał też najmniejszych wyrzutów sumienia podczas przesłuchania i nigdy nie uronił łzy po śmierci żony.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
