Prawomocne wyroki zapadły po 7 terminach rozprawy, które w ciągu roku odbyły się przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku, a samo skrupulatne, choć skrócone, ustne uzasadnienie, dotyczące poszczególnych ustaleń 5-osobowego składu orzekającego, zajęło jego przewodniczącej ponad godzinę. Na sali zabrakło oskarżonych – w tym dwóch głównych: Michała S. i Krzysztofa M., którzy nie chcieli zostać doprowadzeni do sądu z aresztów śledczych, gdzie przebywają.
Wspólnie i w porozumieniu z Krzysztofem M. wywieźli [imię nazwisko ofiary] do miejscowości Postołowo, gdzie zadawali mu ciosy metalową rurką oraz rękami i nogami w głowę i klatkę piersiową, powodując obrażenia w postaci uszkodzenia w obrębie kości twarzoczaszki – mówiła w orzeczeniu na temat działań Michała S. z 19 sierpnia 2014 roku, sędzia Dorota Rostanowska, która wymieniała długą listę urazów i złamań zadanych biznesmenowi. - Następnie, nieprzytomnego złożyli w dole, gdzie poszkodowany zmarł wskutek uduszenia, na skutek pogrzebania go żywcem – dodała.
Sędzia zaznaczyła, że sprawstwo 2 głównych oskarżonych „nie budzi wątpliwości”, a zabójstwo zostało dokonane ze szczególnym okrucieństwem. Dodatkowo, na niekorzyść, wpływa motywacja: zbrodnia miała zatuszować oszukańczą umowę pożyczki zawartą wcześniej. Dla M., który - jak wskazał sąd - „ma niezwykłą wręcz zdolność do manipulowania ludźmi” (m.in. groził świadkom i wytaczał im procesy karne), nie był to pierwszy wyrok, a sąd nie dał wiary jego twierdzeniom na temat alibi: - Przedstawiał on około 10 różnych wersji tych wydarzeń na różnych etapach postępowania przygotowawczego – zaznaczyła sędzia.
Krzysztof M., według uzasadnienia, działał „z zamiarem bezpośrednim” i wziął pieniądze za udział w zabójstwie, ale jego „działanie ze szczególnym okrucieństwem”, nie mogło być uwzględnione w orzeczeniu i karze, bowiem nie dotyczyła tego apelacja oskarżenia. Wspólnie z Michałem S. mężczyzna na dzień przed śmiercią biznesmena, wykopał dół i kupił wapno do jego zakopania.
Wyrok dożywotniego pozbawienia wolności wobec obu zabójców, orzeczony w I instancji, został podtrzymany, a wobec S. wprowadzono dodatkowo zakaz ubiegania się o wcześniejsze zwolnienie z więzienia przed upływem 40 lat kary.
Trzej kolejni oskarżeni zostali potraktowani przez sędziów o wiele łagodniej. Na kilka miesięcy przed zbrodnią, w której przygotowywaniu nie uczestniczyli, wzięli udział w przekręcie obmyślonym przez Michała S. Chodziło o zawarcie u notariusza umowy pożyczki na ok. 440 tysięcy złotych, której zabezpieczeniem warta była niemal milion złotych nieruchomość, należąca do zamordowanego później biznesmena. Przedsiębiorca faktycznie nie uczestniczył w transakcji, a u notariusza podszył się pod niego inny mężczyzna (prawomocnie skazany na 1,5 roku pozbawienia wolności). Bezwzględny wyrok więzienia otrzymał też oskarżony, który załatwił podrobiony dowód osobisty biznesmena, potrzebny by zawrzeć umowę, a trzeci - odgrywający w procederze mniej istotną rolę, skazany został na 8 miesięcy odsiadki w zawieszeniu na 3 lata.
Dwóch innych, wcześniej skazanych nieprawomocnym wyrokiem, domniemanych uczestników wyłudzenia zostało uniewinnionych. Jeden z nich w I instancji skazany został aż na 2 lata i 10 miesięcy bezwzględnego więzienia, bowiem miał być „inwestorem” pożyczającym pieniądze.
