Do zdarzenia doszło około godz. 11. Aerator zerwał się z uwięzi i wiatr zepchnął go w kierunku północnego brzegu. Urządzenie utknęło w trzcinach wodnych. Tam "na smycz" wzięli je policjanci z ogniwa wodnego, aby nie spowodowało zagrożenia dla kąpiących się lub zacumowanych przy pomoście rowerków wodnych. Powiadomili też urzędników gminy Turawa, którzy zdecydują, co dalej z aeratorem.
Aerator to urządzenie, które ma napowietrzać i oczyszczać wodę Jeziora Średniego z siarkowodoru. Wykorzystując energię wiatru napędzającą specjalnie skonstruowany wirnik, zasysa wodę z dna jeziora i ją napowietrza.
Został zwodowany w marcu 2009 roku. Kosztował prawie 300 tysięcy złotych, z tego 273 tys. gmina Turawa otrzymała od Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Urzędu Marszałkowskiego
Jak zapewniali konstruktorzy z poznańskiego uniwersytetu, jego działanie ma powstrzymać wiosną i latem zakwit glonów utrzymując jednocześnie równowagę biologiczną w wodzie.
Opolskie info 28.07.2017