Szef NIK po zakończeniu serii pytań przeczytał oświadczenie, w którym już po raz kolejny tłumaczył w jaki sposób nabył kamienicę w Krakowie. - Kłamstwo, kłamstwo, kłamstwo - mówi Banaś, odnosząc się do doniesień medialnych odnośnie kamienicy. Szef NIK podkreślił, że Banaś kamienice dostał od żołnierza AK. - Zbrukano jego pamięć, nazywając go rzekomym akowcem - zaznaczył.
Odniósł się także do informacji, że w kamienicy, która należała do niego znajdował się hotel z "pokojami na godziny". - W Krakowie jest wiele hoteli, które można wynająć na godziny i gdzie można odpocząć po podróży - tłumaczył.
Banaś zaznacza, że domaga się przeprosin od TVN za ich materiał na temat kamienicy. Szef NIK podkreśliła, że nie podejmował działań niezgodnych z prawem. - Na takie szkalowanie mojego imienia będę zdecydowanie reagował - zakończył.
Po odczytaniu oświadczenia, pomimo sprzeciwu posłów opozycji, komisja zakończyła obrady.
- To jest skandal! Boicie się prawdy! - grzmiał Marcin Kierwiński z PO.
- Chcieliśmy zadać panu prezesowi pytania, niestety nam tego nie umożliwiono. Przewodniczący komisji zrobił wszystko, aby odpowiedzi na ważne pytania nie padły. W opinii posłów PiS-u pan Marcin Banaś jest kryształem. Wszyscy widzieliśmy, jak wygląda ten kryształ - dodał.
Nim Marian Banaś przeczytał swoje oświadczenie, komisja pozytywne zaopiniowała kandydatury Tadeusza Dziuby i Marka Opioły na nowych wiceprezesów NIK.
Do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy Marian Banaś pojawi się w Sejmie, by osobiście przedstawić kandydatów na swoich zastępców - Tadeusza Dziubę i Marka Opiołę. Nowego prezes NIK przywitał tłum dziennikarzy, jednak Banaś nie chciał z nimi rozmawiać.
Tuż po rozpoczęciu posiedzenie komisji ds. kontroli państwowej posłowie opozycji wnieśli o przerwanie posiedzenia do czasu przedstawienia członkom komisji raportu CBA ws. majątku szefa NIK. Wniosek został odrzucony większością głosów PiS.
- Pan prezes Banaś nie ma moralnego prawa, żeby dzisiaj proponować wysokiej komisji kandydatów na wiceprezesów w sytuacji, gdy sam jest pod ostrzałem, pod zarzutami, które potwierdził wczoraj Główny Inspektor Informacji Finansowej, który złożył zawiadomienie do prokuratury - przekonywał poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba.
Marian Banaś nie odniósł się do zarzutów pod jego adresem. Przedstawił jedynie życiorysy kandydatów na wiceprezesów. Pytany o to, z kim konsultował kandydatury przyznał, że „to uprawnienie prezesa i jego inicjatywa”. - Zarówno pana Dziubę jak i Opiołę znam bardzo dobrze - podkreślał.
- Dla mnie nominacja to trudna sytuacja. Wiąże się ze zrzeczeniem mandatu poselskiego. Chcę, żeby NIK działała prawidłowo - przekonywał Marek Opioła (PiS), dopytywany przez opozycję, czy nominacje nie powinny zostać wstrzymane.
- Czy jest jakiś deal (porozumienie) pomiędzy Banasiem a PiS-em, na mocy którego będzie kryli prawdę o prezesie Banasiu? - dopytywał Sławomir Nitras (KO).
- Izba jest w najpoważniejszym kryzysie od stu lat, czyli od początku swojego istnienia - ocenił Robert Kropiwnicki (KO).
W trakcie dyskusji panował chaos, zdominowały ją potyczki słowne pomiędzy opozycją a posłami partii rządzącej. Padło wiele pytań, ale wiele z nich pozostało bez odpowiedzi.
Banaś ponownie może pojawić się w parlamencie 10 grudnia - chcą się z nim spotkać senatorowie.
Raport CBA gotowy
Premier Mateusz Morawiecki w ubiegłym tygodniu otrzymał raport z kontroli oświadczeń majątkowych prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia przeprowadzonej przez CBA.
Premier zapowiedział, że planuje zapoznać się z nim w miniony weekend. Rzecznik rządu Piotr Müller przyznał jednak w TVN24, że Morawiecki nie rozmawiał jeszcze z Banasiem, ani nie zapoznał się z raportem CBA.
- Myślę, że to się odbędzie w najbliższym czasie, a czy premier będzie dzwonił do prezesa NIK-u, to już jest kwestia przeczytania tego raportu i wyciągnięcia wniosków. Pamiętajmy o tym, że z jednej strony to raport CBA, z drugiej strony odniesienie się prezesa NIK - podkreślał Müller, dodając przy tym, że premier prawdopodobnie zapozna się z raportem „w tym tygodniu”.
Dwa miesiące temu dziennikarze „Superwizjera”TVN ujawnili, że Marian Banaś jest właścicielem kamienicy w Krakowie w której mieścił się w niewielki pensjonat oferujący pokoje na godziny. Goście po uiszczeniu opłaty nie otrzymywali paragonów. Hotel działał na zasadzie agencji towarzyskiej, a zarządzali nim przestępcy.
Marian Banaś odpiera zarzuty. Bronią go politycy Prawa i Sprawiedliwości, choć już mniej stanowczo, niż jeszcze dwie miesiące temu.
„Nie zarządzałem pokazanym w materiale hotelem. Byłem właścicielem budynku, który na podstawie umowy zawartej zgodnie z prawem wynająłem innej osobie. Osoba ta prowadziła tam działalność hotelową. Obecnie nie jestem właścicielem tej nieruchomości” - podkreślał w oświadczeniu Banaś.
Kilkanaście dni temu zakończyła się kontrola CBA ws. oświadczeń majątkowych Banasia, który w latach 2016–2019 był wiceministrem finansów, w latach 2017–2019 szefem Krajowej Administracji Skarbowej, a w 2019 roku szefem resortu finansów. Politycy PiS podkreślają jego zasługi w walce z mafiami vat-owskimi.
POLECAMY W SERWISIE POLSKATIMES.PL:
