Zgodnie z ustaleniami "SE", spółka MM Group, kontrolowana przez Marcina W., miała dokonać co najmniej dwóch przelewów na konto stowarzyszenia żony Grzegorza Napieralskiego. W zeznaniach Marcina W. odtajnionych przez prokuraturę, opowiadał on o swojej relacji z posłem Koalicji Obywatelskiej.
- Grześka Napieralskiego poznałem dość blisko gdzieś w 2013 r. Poznały się też nasze żony. Byliśmy razem na wakacjach w hotelu [...] pod Rawą Mazowiecką w większym gronie. On wielokrotnie pożyczał ode mnie pieniądze. Nie oddawał ich. Nie mam żadnych do niego o to pretensji. Nie oczekiwałem ich zwrotu - zeznawał Marcin W.
- Powiedziałem mu o tych moich problemach z poseł B. On powiedział, że mi ją "spacyfikuje", ale muszę przelać na konto fundacji [...], w której to na harfie grały jego córki bądź córka, kwotę 30 lub 20 tys. zł - możemy przeczytać w odtajnionych zeznaniach.
Poseł odcina się od powiązań z Marcinem W.
Grzegorz Napieralski na antenie radiowej Trójki tłumaczył, że "nie ma sobie nic do zarzucenia", oraz składał w tej sprawie zeznania w prokuraturze.
Poseł odcinał się od powiązań z przestępcą finansowym tłumacząc, że "odtajniono dokumenty zeznań tylko jednej strony".
- Przed prokuraturą złożyłem zeznania i zadałem tym kwestiom kłam. Dziwię się, że nie ujawniono moich zeznań - mówił Napieralski w Programie Trzecim Polskiego Radia.
Przelewy na konto fundacji żony Napieralskiego
Jak ustalił jednak "SE", z konta firmy MM Group należącej do Marcina W. na konto fundacji Harfa Dzieciom faktycznie wypłynęły co najmniej dwie darowizny. Jedna we wrześniu 2013 r. w kwocie 10 tys. zł, a druga styczniu 2014 r. o wartości 3 tys. zł.
Małżeństwo Napieralskich miało nie odpowiadać na pytania w tej sprawie.
Źródło: se.pl
lena
