Afera śmieciowa w Warszawie. Dlaczego podejrzani opuścili areszt?
Jak informuje "Rzeczpospolita" chodzi o sprawę śledztwa dotyczącego przyjęcia korzyści majątkowych oraz powoływania się na wpływy przy przetargach na wywóz i utylizację śmieci w Warszawie. Za kontraktem dla zajmującej się tym firmy miała stać 5-milionowa łapówka, która za pośrednictwem Rafała Baniaka miała trafić do Włodzimierza Karpińskiego - byłego ministra Skarbu Państwa w rządzie PO-PSL.
Prokuratura zmieniła środki zapobiegawcze
Jak przekazuje gazeta, w lutym sześciu podejrzanych w tym Baniak i Karpiński oraz trójka przedsiębiorców miała trafić do tymczasowego aresztu na trzy miesiące. Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", trzech podejrzanych jest już na wolności, a prokuratura zamieniła im areszt na kaucje.
- Na dalszym etapie postępowania prokurator zmienił środki zapobiegawcze wobec trzech podejrzanych - miała potwierdzić Prokuratura Krajowa. Wskazuje również, że jednej osobie areszt zamieniono "na poręczenie majątkowe w wysokości 500 tysięcy złotych, natomiast wobec dwóch – na poręczenie w wysokości po 50 tysięcy złotych" - czytamy w Rzeczpospolitej.
Jak przekazuje gazeta wobec wszystkich zwolnionych z aresztu zastosowano dozór policji, zakaz opuszczania kraju oraz zakaz kontaktowania się z określonymi osobami.
Kto został zwolniony z aresztu?
Zgodnie z nieoficjalnymi informacjami przekazywanymi przez "Rzeczpospolitą" zwolnione osoby to Artur P., były już prezes spółki FBSerwis, który potwierdził, że płacił łapówki, oraz Waldemar K., i Karolina K. (bliska przyjaciółka Rafała Baniaka).
Artur P. i Waldemar K. mają już zarzuty dotyczące kierowania zorganizowaną grupa przestępczą, prania pieniędzy oraz przestępstw celno-skarbowych. Mieli również polecać określonym osobom wystawianie stwierdzających nieprawdę faktur VAT w łącznej wysokości prawie 7 milionów złotych.
"Rzeczpospolita" wskazuje, że zeznania trzech podejrzanych, którzy mieli opuścić areszt, są najmocniejszym dowodem obciążającym Rafała Baniaka i Włodzimierza Karpińskiego. Katowicki sąd uznał je jako wiarygodne i utrzymał areszt dla Karpińskiego.

Źródło: Rzeczpospolita
lena