Agresywne psy zaatakowały w Mymoniu dziewczynkę spacerującą z pieskiem. Strach przed agresywnymi zwierzętami panuje we wsi od lat [WIDEO]

Dorota Mękarska
Dorota Mękarska
Wideo
od 16 lat
W Mymoniu w gminie Besko sfora agresywnych psów zaatakowała dziewczynkę, która z spacerowała z pieskiem. Ojciec interweniuje w różnych instytucjach, ale wszyscy rozkładają ręce, gdyż dziewczynka… nie została pogryziona.

Do ataku na 11-letnie dziewczynkę i jej pieska doszło w dniu 8 listopada po godz. 15. Dziewczynka spacerowała wówczas z Artemonem, na którego rodzina woła Toma. W pewnym momencie z jednego z obejść wypadła sfora psów i zaatakowała pieska.

– Problem z tymi psami jest od lat – podkreśla Tomasz, ojciec Hani.

– Przypuszczalnie, oficjalnie jest tam tylko 5 psów zgłoszonych, ale prawdopodobnie jest ich dużo więcej. Psy są bardzo agresywne i wydostają się przez dziury w ogrodzeniu. Jak jedna dziura zostaje zawiązana, to powstaje druga. Temat jest znany wszystkim służbom, ale nikt nie jest w stanie przeciwdziałać tej sytuacji.

W środę psy wydostały się z podwórka, przeciskając się pod siatką. Było ich kilka sztuk. Hania próbowała ratować pupila i porwała go na ręce, ale psy były bardzo agresywne. Zbliżyły się do dziewczynki na bliską odległość, ujadały i skakały. Hani nie udało się utrzymać pieska na rękach. Dziewczynka trzymała jednak ciągle za smycz. Chciała odciągnąć go jak najdalej od sfory, ale agresywne psy były jak w amoku. Choć Hania była bardzo mocno wystraszona i zrozpaczona, zachowała się przytomnie, gdyż zadzwoniła po ojca.

Tato odbierając telefon przeżył chwile grozy, gdyż usłyszał tylko krzyk Hani ”tato, tato”. Nie wiedział, co się stało. Myślał, że córka wpadła pod samochód.

– Byłem pewien, że ją auto potrąciło i leży gdzieś bez pomocy w rowie – o tych dramatycznych chwilach mówi ojciec.

Pędem wsiadł w pojazd i pojechał szukać córki. Na szczęście Mymoń to niewielka miejscowość i stało się to bardzo szybko.
Gdy pan Tomasz natrafił na Hanię walczącą ze sforę, zajechał autem między nich, ale psy nie bały się samochodu, ani dźwięku klaksonu. Udało mu się jednak oddzielić kilka zwierząt od reszty. Ruszył córce i pieskowi na pomoc. Toma był już jednak bardzo mocno poraniony.

– Córka twierdzi, ja tego nie widziałem, że dwie osoby z podwórka przyglądały się całemu zajściu – dodaje ojciec.

Agresywne psy zaatakowały w Mymoniu dziewczynkę spacerującą z pieskiem. Strach przed agresywnymi zwierzętami panuje we wsi od lat [WIDEO]
Archiwum prywatne

Rodzina natychmiast udała się z psem do weterynarza. Toma ma poważne obrażenia, ale żyje. Jego leczenie pociągnie za sobą niebagatelne koszty. Ojciec uważa również, że córka powinna otrzymać pomoc psychologiczną, gdyż przeżyła traumatyczne doświadczenie.

– Hania doskonale wiedziała, że jakby zaczęła uciekać, to rzuciłyby się za nią, a z drugiej strony sparaliżowana patrzyła jak psy zagryzają jej pieska – dodaje ojciec.

Pan Tomasz postanowił nadać sprawie urzędowy bieg. Powiadomiono o ataku policję w Sanoku. Przekazano funkcjonariuszom zdjęcia i filmik nagrany na miejscu zdarzenia. Interweniował także w Powiatowym Inspektoracie Weterynarii w Sanoku i Urzędzie Gminy Besko.

– To się nie powinno stać – uważa ojciec. – A uzyskałem informację, że wszystkie psy są zaszczepione i nie można nic z tym zrobić, bo nie doszło do pogryzienia człowieka. Wszyscy mówią, dobrze że córka nie została nawet draśnięta, ale rozkładają ręce. Ojciec Hani zbiera relacje innych osób, które miały problem z agresywnymi psami z Mymonia. Zebrało się już sporo doniesień. – Nie może być tak, że ¼ wsi czuje się zagrożona, a nikt z tymi nic nie robi – dodaje ojciec Hani. – Te psy są niebezpieczne. To wisi wszystko w powietrzu.

Jak dojdzie do tragedii to wszyscy będą się pytać, jak to było możliwe?

Agresywne psy zaatakowały w Mymoniu dziewczynkę spacerującą ...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Agresywne psy zaatakowały w Mymoniu dziewczynkę spacerującą z pieskiem. Strach przed agresywnymi zwierzętami panuje we wsi od lat [WIDEO] - Nowiny

Komentarze 57

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

N
N.
Czytam komentarze pod tym artykułem i nie wierzę jak łatwo ludziom przychodzi ocena życia innych. Rozumiem, że wszyscy komentujący znają doskonale bohatera artykułu i jego życie, stąd bardzo ciekawe wnioski na temat zaistniałej sytuacji. Ja tu widzę sytuację, w której zostało skrzywdzone dziecko i jego pies. Nie zastanawiam się nad tym czym zajmuje się ojciec dziecka ani czy słusznie wnosi oskarżenie. Wydarzyło się coś złego, na co Wy wyrażacie zgodę w ten sposób. Każdy ma dużo do powiedzenia na temat, który go nie dotyczy, a co w sytuacji kiedy coś takiego spotkałoby Wasze dziecko? Pewnie nikt z Was nie powiedzialby "to moja wina". Zamiast jednoczyć się i zrobić coś by zapobiec sytuacjom, które mogą dotyczyć każdego z nas każdy dużo mówi, a nic nie robi. Kolejna rzecz, moim zdaniem gość zachował zimna krew, nagrywając i robiąc zdjęcia, dzięki czemu ma dowody. Ale tutaj też na dwoje babka wróżyła - jedni hejtuja to, że w ogóle wyciągnął telefon, drugim nie pasuje, bo z daleka nie widać, że pies ma rany. Ludzie! Czy Wy na serio uważacie, że ktoś zadaje sobie tyle trudu, by zrobić krzywdę zwierzęciu, a dodatkowo narazić na traumę swoje dziecko, żeby zmontować sobie filmik na Internety? Zastanawia mnie skąd tyle jadu i frustracji w ludziach. Jeżeli komuś przeszkadza, że ten mały pies biegał po wsi, atakował dzieci i zagrażał w jakikolwiek sposob, dlaczego nikt tego nie zgłosił? Niestety, takie rzeczy dzieją się za cichym przyzwoleniem ludzi, którzy nic z tym nie robią, a po fakcie najwięcej klapią dziobem. Ja na miejscu tej osoby, która obrażacie grubo zastanowiłabym się nad wniesieniem oskarżenia o obelgi i zniesławienia. Czy jezeli pod samochód wpadnie człowiek to szukacie w jego życiu brudów, po których stwierdzacie, że sam jest sobie winien? Czy jeżeli ktoś okradnie Wam dom to sami jesteście sobie winni bo nie macie alarmu? Czy jeżeli ktoś pobije Wasze dziecko to jego wina lub Wasza bo wracało samo do domu? Jakby absurd? Tak jak większość Waszych komentarzy.
S
S
Nie chce tutaj nikogo bronić bo to po stronie właściciela leży odpowiedzialność za psa ale T to ciekawy przypadek osobowości histrionicznej, zrobi wszystko byle tylko zaistnieć. Już był wcześniej przypadek że chciał wyłudzić odszkodowanie o kwocie 1500 zł, nic nie sugeruję wnioski niech każdy wyciągnie sobie sam, szczególnie że plącze się w zeznaniach. Wygląda mi to na przemyślaną akcję, ale szkoda dziecka i psów bo najsłabsi najbardziej ucierpieli na tym wszystkim.
A
Andzia
Przecież tomek zyje z pieniędzy które można łatwo zdobyć od sąsiadów a no i z ciemnych interesów lepiej z daleka od typa
P
PiS
12 listopada, 20:32, Bobbudowniczy:

Zgraja psów napada na dziecko a tu oskarżenie że ich pies bez opieki biega, zawistni wyborcy jedynie słusznej partii z Nowogrodzkiej.

Ale to ty komentujesz artykuł na pisowskim portalu 🤣

G
Gal Anonim
Sensacja dla wsiurów z tej zapchajdziury
😉
Zgodnie z art. 142 ustawy, kto wprowadza do obrotu lub przechowuje w celu wprowadzenia do obrotu produkt leczniczy, nie posiadając pozwolenia na dopuszczenie do obrotu, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
h
hr
Tania ustawka, różne wersje zdarzeń, piesek na nagraniu nie ma smyczy i nie widać zranień dopeiro później na zdjęciach
Z
Zwariowana Kociara
Psy to zawsze problem dlatego najlepiej mieć kota pozatym one mruczom 😺😺
A
Anonim
Możliwe że jego pies został zraniony lecz kiedy trzyma telefon nagrywa i ratuje się psa i córkę to to nie jest dobry pomysł. Ale jeżeli to prawda (A myślę że tak jest) to życzę zdrowia dla pieska.
H
Hit.
12 listopada, 21:13, Annabelle:

Wydaje mi się to być ustawka pod tik toka i aby zebrać kasę od sąsiadów. Kolejny fake news, to przecież biały pies atakował pierwszy straszył dzieci na wsi i zagrażał ruchowi drogowemu.

Dokładnie W każdym opisie zdarzenia trochę inna prawda sami nie wiedzą czy dziewczynka w końcu została zaatakowana czy nie

A
Annabelle
Wydaje mi się to być ustawka pod tik toka i aby zebrać kasę od sąsiadów. Kolejny fake news, to przecież biały pies atakował pierwszy straszył dzieci na wsi i zagrażał ruchowi drogowemu.
B
Bobbudowniczy
Zgraja psów napada na dziecko a tu oskarżenie że ich pies bez opieki biega, zawistni wyborcy jedynie słusznej partii z Nowogrodzkiej.
E
Extrem
Jakiś problem żeby kropnąć kundle?
B
Beszczanin
12 listopada, 19:11, Vg:

A wy jesteście porabani, zrobiliście z poszkodowanych przestępców. To że ten wyplosz biegał po wsi nie zwalnia innych z obowiązku nadzoru nad swoimi psami. A niech ten człowiek nie pisze ze policja nic nie może zrobić, jest art KW z którego można ukarać właściciela psów,takie psy nie muszą nikogo ugryźć żeby właściciel dostał mandat.

Dla mnie obydwoje są siebie warci

V
Vg
A wy jesteście porabani, zrobiliście z poszkodowanych przestępców. To że ten wyplosz biegał po wsi nie zwalnia innych z obowiązku nadzoru nad swoimi psami. A niech ten człowiek nie pisze ze policja nic nie może zrobić, jest art KW z którego można ukarać właściciela psów,takie psy nie muszą nikogo ugryźć żeby właściciel dostał mandat.
Wróć na i.pl Portal i.pl