Akt oskarżenia w sprawie brutalnego napadu na biznesmena pod Łęczycą trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Kulisy brutalnego napadu rabunkowego na biznesmena pod Piątkiem w wykonaniu dwóch zamaskowanych i uzbrojonych w trzonki od siekiery Ukraińców. Bandyci, z których jeden to… inżynier, mieli na sobie upiorne maski kościotrupów. Zamordowali przedsiębiorcę i poturbowali jego żonę. Zrabowali gotówkę, cenną biżuterię oraz złote zegarki i monety za prawie 400 tys. zł. Zostali spłoszeni przez patrol policji wezwany przez dwie idące drogą kobiety.

Ta pamiętna zbrodnia wstrząsnęła mieszkańcami woj. łódzkiego. Oprawcy skatowali trzonkami od siekiery łódzkiego biznesmena Marcina S., który zginął oraz jego żonę Ewę S., która po pierwszych ciosach udała nieprzytomną i być może dzięki temu przeżyła. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi.

Oskarżeni z wyższym wykształceniem

Sprawcami byli dwaj Ukraińcy, z których jeden został zatrzymany. Jest to 41-letni Mykoła L. z Krzywego Rogu. Ma wyższe wykształcenie – jest inżynierem mechanikiem. Przed napadem mieszkał w Łodzi i pracował w Głownie. Przyznał się do winy. Grozi mu dożywocie. Jego wspólnikiem był Jarosław D., który uciekł za granicę i przepadł.

Pomagała im 39-letnia Tamara B. z Melitpolu. Ona też ma wyższe wykształcenie – jest księgową. Przed napadem mieszkała i pracowała w Łodzi. Jej rola polegała na tym, że przywiozła bandytów fiatem punto i odwiozła z miejsca napadu. Nie przyznała się do winy. Grozi jej do 15 lat więzienia.

Bandyci byli brutalni i bezwzględni

Do napadu doszło wieczorem 4 czerwca 2021 roku w jednej z miejscowości w powiecie łęczyckim. Według prokuratury, zamaskowani bandyci najpierw zaatakowali i skatowali w garażu Marcina S., a potem wpadli do mieszkania i rzucili się na Ewę S., która pakowała się, bowiem nazajutrz miała z mężem wylecieć samolotem do Grecji.

Kobieta doznała wstrząsu na widok napastników przebranych za czarno – białe kościotrupy. Bandyci pobili ją, ręce i nogi skrępowali, do ust włożyli kulki ze styropianu, na głowę zarzucili koszulę i zacisnęli ją paskiem na szyi. Ewa S. po ciosach pięścią i trzonkiem od siekiery upadła i udała, że straciła przytomność.

Zrabowali gotówkę i złote precjoza

Bandyci zaczęli plądrować mieszkanie. Zrabowali m.in. 8 tys. zł, 1,5 tys. euro, złoty zegarek za 53 tys. zł, złoty pierścionek z brylantem za 57 tys. zł, cenną odzież i precjoza oraz złote monety z wizerunkami królów polskich: Stanisława Leszczyńskiego i Władysława II Warneńczyka. Straty oszacowano na 359 tys. zł.

Być może byłyby jeszcze wyższe, bowiem napastnicy zostali spłoszeni przez radiowóz policyjny, na którego widok rzucili się do ucieczki. Okazało się, że dwie kobiety idące drogą przy posesji ujrzały jednego z bandytów bijącego gospodarza w garażu. Przeraziły się. Ukryły się w zbożu i telefonicznie zaalarmowały policję.

Po ucieczce oprawców Ewa S. uwolniła się z więzów i udała się do garażu, gdzie znalazła ciężko rannego męża. Leżał na plecach. Był skatowany i skrępowany. Cały we krwi. Niestety, lekarzom nie udało się go uratować. Marcin S. zmarł 5 czerwca w szpitalu w Zgierzu.

Upiorne maski z giełdy w Łodzi

Podczas śledztwa okazało się, że do napadu pod Piątkiem sprawcy starannie się przygotowali. W markecie budowlanym w Łodzi kupili trzonki do siekiery, w sklepie przy ul. Zachodniej zaopatrzyli się w ciemne bluzy i spodnie, zaś na giełdzie samochodowej na Widzewie nabyli maski z wizerunkiem trupiej czaszki.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl