Akt oskarżenia ws. narażenia na niebezpieczeństwo kolonistów we Władysławowie
Rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prokurator Grażyna Wawryniuk poinformowała w poniedziałek, że do Sądu Rejonowego w Wejherowie został skierowany akt oskarżenia w sprawie zdarzenia, do którego doszło 18 sierpnia 2023 r. na strzeżonej plaży we Władysławowie, na której przebywała grupa kolonistów.
- Na podstawie zebranego materiału dowodowego ustalono, że opiekunowie kolonii wpuścili dzieci do wody w dwóch grupach. W pewnym momencie zauważono, że z drugiej grupy czworo dzieci odłączyło się i oddaliło w głąb morza. Nie reagowały na nawoływania, w związku z tym jeden z opiekunów poinformował o tym ratowników. Z uwagi na brak z ich strony zdecydowanych działań, kilka osób obecnych na plaży pomogło wyciągnąć dzieci z wody. Jak się okazało, w wodzie pozostało czwarte dziecko, o czym opiekunowie poinformowali ratowników – powiedziała prok. Wawryniuk.
Jak podaje prokuratura, jeden z ratowników wyciągnął 11-letnią dziewczynkę i przystąpił do udzielania jej pierwszej pomocy. Nieprzytomną, w stanie ogólnie ciężkim przetransportowano do szpitala. Prowadzone leczenie przyniosło pozytywne rezultaty. W wyniku tego zdarzenia obrażeń ciała doznało też inne dziecko - również dziewczynka.
- Biegły, który sporządził opinie sądowo-lekarskie stwierdził, że 11-latka doznała ostrej niewydolności oddechowej, obrzęku płuc i kwasicy, które spowodowały chorobę realnie zagrażającą życiu. Drugie dziecko doznało obrażeń w postaci zapalenia płuc wyzwolonego przez aspiracje substancji płynnych i stałych, które spowodowało rozstrój zdrowia - aparatu oddechowego na czas powyżej siedmiu dni – przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Trzem mężczyznom pełniącym na kąpielisku obowiązki ratowników wodnych zarzucono popełnienie wspólnie i w porozumieniu czynu z art. 160 par. 2 i 3 k.k.
- Oskarżeni nie zachowali wymaganej ostrożności poprzez niewłaściwą obserwację kąpieliska, brak kontroli nad liczbą osób pozostających w wodzie oraz brak właściwej reakcji na trudności osób narażonych na niebezpieczeństwo w samodzielnym wyjściu z wody. Pomimo ciążącego na nich obowiązku nieumyślnie narazili jedno dziecko na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, a drugie na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – powiedziała prok. Wawryniuk i dodała, że przesłuchani w toku postępowania przygotowawczego nie przyznali się do popełnienia zarzuconego im czynu.
CZYTAJ TAKŻE: Rosyjski wywiad stoi za podpaleniami na Pomorzu?
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
Źródło:
