Spis treści
Sędzia nie miała wyjścia i umorzyła sprawę
Sędzia Mary Marlowe Sommer stwierdziła, że nie miała innego wyjścia, jak umorzyć sprawę, dotyczącą zajścia na planie filmu "Rust" z października 2021 roku. Jak donoszą media, zarzuty przeciwko aktorowi zostały oddalone bez możliwości wznowienia procesu ze względu na celowe i rażące zaniedbania prokuratury.
Podczas nagrywania jednej ze scen aktor Alec Baldwin pociągnął za spust rewolweru, który miał być atrapą. Okazało się, że był w nim ostry nabój. Pociskiem trafiona została operatorka filmowa Halyna Hutchins, która poniosła śmierć. Ranny został również reżyser Joel Souza.
Uznała, że prokuratura zataiła dowody, które mogły rzucić nowe światło na to, w jaki sposób ostre naboje trafiły na plan filmowy. Alec Baldwin nie przyznał się do winy. Argumentował, że nie pociągnął za spust, a rewolwer, który był rekwizytem, sam wystrzelił. Nie był też świadom, że broń jest naładowana ostrą amunicją.
Alec Baldwin poruszony, rozpłakał się na sali sądowej
Decyzja sędzi z Nowego Meksyku oznacza, że proces, w którym Baldwin został oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci został zakończony. Gwiazdorowi, który był zarazem producentem filmu, groziło do 18 miesięcy więzienia.
"Nie ma sposobu, aby sąd naprawił krzywdę, jak się stała" – oświadczyła cytowana przez gazetę "New York Times" sędzia Sommer.
Po ogłoszeniu werdyktu wyraźnie poruszony 66-letni Alec Baldwin rozpłakał się na sali sądowej. Padł w objęcia swej żony Hilarii, również całej we łzach. Jak donosi "The Times" aktor opuścił budynek i odmówił rozmowy z czekającą prasą. Wsiadł do SUVa i odjechał.
Starcie prokurator i obrońcy na sali sądowej
Obrońcy amerykańskiego gwiazdora domagali się umorzenia sprawy. Oskarżyli prokuraturę o zatajenie faktu, iż dysponowała ona nabojami, będącymi dowodami w sprawie, gdy adwokaci prosili o możliwość zapoznania się z wszystkimi dowodami balistycznymi. "Oni to ukryli. Umieścili (amunicję) pod inną sprawą, z innym numerem" – tłumaczył w sądzie prawnik Baldwina Luke Nikas.
Ukrycie dowodów w sprawie przez prokuraturę stanowi poważny problem prawny. Obrona miała prawo poznania kluczowych dowodów. Media ujawniły, że formalne umorzenie sprawy nastąpiło po dramatycznej scenie, kiedy na salę rozpraw dostarczono pakiet z wcześniej niezbadanymi dowodami. Sędzia Sommer zeszła z ławy sędziowskiej, by osobiście zbadać dostarczone dowody.
Jak pisze dziennik "The Times", oskarżeniu nie pomogła również szarża prokurator Kari Morrissey, która wygłosiła pełną pasji mowę oskarżycielską. Obrońca Baldwina Alex Spiro zaczął jej po tym zadawać pytania mające udowodnić, że pani prokurator czuje osobistą urazę do aktora i nią się kieruje w sprawie.
- Wypowiadała pani obraźliwe słowa przy świadkach o Baldwinie - mówił obrońca.
- Nie przypominam sobie - odpowiadała prokurator.
Zaciekła walka prawników w sprawie Baldwina
Wznowiona 10 lipca przed sądem w Santa Fe w stanie Nowy Meksyk sprawa Aleca Baldwina przez prawie trzy lata miała wiele odsłon. Adwokaci walczyli z oskarżeniami na każdym etapie, składając wnioski o umorzenie oraz stawiając m.in. zarzuty dotyczące postępowania wielkiej ławy przysięgłych, a także związane z testami przeprowadzonymi przez FBI, podczas których doszło do uszkodzenia ważnych części badanej broni. Jednak wcześniej sędzia Sommers odrzucała wnioski obrony.
Alec Baldwin przekonywał, że nie miał podstaw, by sądzić, że rewolwer, który otrzymał jako rekwizyt feralnego dnia, mógł być naładowany ostrymi nabojami. Świadkowie zeznali, że broń, która znalazła się na planie filmowym została określona jako "zimna", co oznaczało, że nie powinna była wystrzelić.
PAP