Alarm na Pol'and'Rock Festival. Przed sceną miały być bomby
Dokładnie w drugi dzień festiwalu, w piątek (2 sierpnia) operator nr 112 z Centrum Powiadamiania Ratunkowego otrzymały niepokojące zgłoszenie. Telefonował jeden z uczestników Pol'And'Rock Festival, który twierdził, że na terenie festiwalu w Kostrzynie nad Odrą, przed sceną w trzech namiotach znajdują się ładunki wybuchowe.- Informacja ta zawsze traktowana jest przez służby poważnie. Biorąc jednak pod uwagę miejsce i czas, gdzie te ładunki miały się znajdować, sytuacja była kryzysowa - informuje nadkom. Marcin Maludy, rzecznik prasowy policji w Gorzowie Wlkp.
- Natychmiast ruszyły procedury, które przygotowane do realizacji przy takich zdarzeniach. Te ćwiczone od lat pozwoliły na szybką mobilizację służb. Służby organizatora, Policja, Państwowa Straż Pożarna, przedstawiciele Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego oraz organizatora ruszyli do działań. Na nogi postawiono wszystkich tych, którzy w takich czynnościach wykazują się dużą skutecznością. Zagrożeniem było przecież zdrowie i życie uczestników festiwalu. A szacujemy, że w kulminacyjnym momencie było ich 285 tys. - dodaje rzecznik.
To on zadzwonił, że na Pol'and'Rock są bomby
Jak podkreśla policja, najważniejsze było dotarcie do osoby zgłaszającej oraz lokalizacja ładunków wybuchowych.
- Przełomowa okazała się inicjatywa jednego z uczestników festiwalu, do którego podszedł zgłaszający, który także z nim podzielił się z tą informacją. Ten zachowując przytomność umysłu, zrobił mu zdjęcie, które trafiło do służb organizatora, a ostatecznie do policji - informuje nadkom. M. Maludy.

Sprawne działania służb organizatorów pozwoliły na zidentyfikowanie wśród kilkusettysięcznej publiczności podejrzanego i jego zatrzymanie. Okazał się nim 20-latek ze Śląska.
- Po przeprowadzeniu z jego udziałem czynności procesowych, policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej przedstawili mu zarzut związany z zawiadomieniem o nieistniejącym zdarzeniu, które zagraża zdrowi i życiu wielu osób. Jego telefon, z którego dokonał zgłoszenia, zostanie poddany ekspertyzie. Grozi mu do 8 lat więzienia - dodaje rzecznik policji.
Alarm bombowy na Pol'and'Rock. 20-latek zadzwonił, że przed ...
Na polu w Kostrzynie szukano ładunków wybuchowych
Równolegle trwały działania wszystkich służb polegające na sprawdzeniu punktów podanych przez zgłaszającego. Dokładnego sprawdzenia dokonali specjaliści z grupy pirotechnicznej. Jak informuje rzecznik policji - ładunków nie znaleziono. - Nie trzeba być jednak ekspertem, aby przewidzieć możliwe skutki takiego irracjonalnego zachowania. Panika osób, do których mógł przecież trafić taki komunikat, mogłaby spowodować rannych i zabitych. Dlatego tym trudniej znaleźć rozsądny powód zachowania młodego mężczyzny - podkreśla nadkom. Marcin Maludy.
Art. 224a. Fałszywe zawiadomienie o zagrożeniu__Kto wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach lub stwarza sytuację, mającą wywołać przekonanie o istnieniu takiego zagrożenia, czym wywołuje czynność instytucji użyteczności publicznej lub organu ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia mającą na celu uchylenie zagrożenia, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Pol'and'Rock 2019. Rozpędzone auta nie wjadą w rejon festiwa...
